Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
WisÅ‚awa Szymborska w swoim wierszu „Atlantyda” odnosi siÄ™ do mitycznej krainy, którÄ… rzekomo pochÅ‚onęły morskie fale po serii trzÄ™sieÅ„ ziemi.
Poetka już w pierwszych wersach zwraca uwagę na hipotetyczność istnienia kolebki rzekomo najinteligentniejszej cywilizacji w dziejach ludzkości. Roztrząsając kwestię istnienia tajemniczej wyspy i jej tragicznego końca, używa do tego alternatywnych sformułowań:
„Istnieli albo nie istnieli.
Na wyspie albo nie na wyspie.
Ocean albo nie ocean
poÅ‚knÄ…Å‚ ich albo nie”.
Skontrastowawszy istnienie i nieistnienie Atlantydy, poÅ‚ożonej na wyspie „albo nie na wyspie”, którÄ… „poÅ‚knÄ…Å‚” lub nie ocean (a może „nie ocean”), podmiot liryczny ujawnia rozmaite podejÅ›cia do tego mitu. Można wierzyć we wszystko, co jest powszechnie powtarzane – albo i nie.
„Owe alternatywne hipotezy rysujÄ… różne możliwoÅ›ci, wszystkie jednakowo prawdopodobne. Przecież poza relacjÄ… Platona innych przekazów o istnieniu Atlantydy nie posiadamy. Ale nie tylko sÄ…dy alternatywne pojawiajÄ… siÄ™ w wierszu. Wiele w nim sformuÅ‚owaÅ„ wewnÄ™trznie sprzecznych, które nie mogÅ‚yby podlegać weryfikacji w kategoriach prawdy i faÅ‚szu. WykluczajÄ… siÄ™ one wzajemnie, jedno z nich powinno zostać wiÄ™c pominiÄ™te. Jak jednak rozstrzygnąć, które jest prawdziwe, a które faÅ‚szywe?” (Bogdan Zeler „O wzglÄ™dnoÅ›ci”, [w:] „O poezji WisÅ‚awy Szymborskiej (opracowanie szkolne)”, Katowice 1996, s. 31).
„Czy byÅ‚o komu kochać kogo?
Czy było komu walczyć z kim?
Działo się wszystko albo nic
tam albo nie tam”.
Kolejne zwrotki nakreślają po trosze styl życia ewentualnych mieszkańców Atlantydy: kochali i walczyli. Poprzez postawienie pytań retorycznych, i to w momentach, które wydawałyby się bezdyskusyjne, czyli o istnienie współtowarzyszy, do których można byłoby skierować dwa najsilniejsze uczucia: pozytywną miłość lub negatywną nienawiść, Szymborska prowokuje do zastanowienia się nad realnością tytułowej krainy.
Pytania retoryczne pełnią także inną rolę - występując obok zdań twierdzących mają poddać w wątpliwość poprzedzającą je informację: Atlantyda - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlêgaWisÅ‚awa Szymborska w swoim wierszu „Atlantyda” odnosi siÄ™ do mitycznej krainy, którÄ… rzekomo pochÅ‚onęły morskie fale po serii trzÄ™sieÅ„ ziemi.
Poetka już w pierwszych wersach zwraca uwagę na hipotetyczność istnienia kolebki rzekomo najinteligentniejszej cywilizacji w dziejach ludzkości. Roztrząsając kwestię istnienia tajemniczej wyspy i jej tragicznego końca, używa do tego alternatywnych sformułowań:
„Istnieli albo nie istnieli.
Na wyspie albo nie na wyspie.
Ocean albo nie ocean
poÅ‚knÄ…Å‚ ich albo nie”.
Skontrastowawszy istnienie i nieistnienie Atlantydy, poÅ‚ożonej na wyspie „albo nie na wyspie”, którÄ… „poÅ‚knÄ…Å‚” lub nie ocean (a może „nie ocean”), podmiot liryczny ujawnia rozmaite podejÅ›cia do tego mitu. Można wierzyć we wszystko, co jest powszechnie powtarzane – albo i nie.
„Owe alternatywne hipotezy rysujÄ… różne możliwoÅ›ci, wszystkie jednakowo prawdopodobne. Przecież poza relacjÄ… Platona innych przekazów o istnieniu Atlantydy nie posiadamy. Ale nie tylko sÄ…dy alternatywne pojawiajÄ… siÄ™ w wierszu. Wiele w nim sformuÅ‚owaÅ„ wewnÄ™trznie sprzecznych, które nie mogÅ‚yby podlegać weryfikacji w kategoriach prawdy i faÅ‚szu. WykluczajÄ… siÄ™ one wzajemnie, jedno z nich powinno zostać wiÄ™c pominiÄ™te. Jak jednak rozstrzygnąć, które jest prawdziwe, a które faÅ‚szywe?” (Bogdan Zeler „O wzglÄ™dnoÅ›ci”, [w:] „O poezji WisÅ‚awy Szymborskiej (opracowanie szkolne)”, Katowice 1996, s. 31).
„Czy byÅ‚o komu kochać kogo?
Czy było komu walczyć z kim?
Działo się wszystko albo nic
tam albo nie tam”.
Kolejne zwrotki nakreślają po trosze styl życia ewentualnych mieszkańców Atlantydy: kochali i walczyli. Poprzez postawienie pytań retorycznych, i to w momentach, które wydawałyby się bezdyskusyjne, czyli o istnienie współtowarzyszy, do których można byłoby skierować dwa najsilniejsze uczucia: pozytywną miłość lub negatywną nienawiść, Szymborska prowokuje do zastanowienia się nad realnością tytułowej krainy.
„Miast siedem staÅ‚o.
Czy na pewno?
Stać wiecznie chciało.
Gdzie dowody?”.
Jak trafnie zauważa Leszek Å»uliÅ„ski, autor opracowania jej twórczoÅ›ci, nasza Noblista w każdym utworze stara siÄ™ zmobilizować czytelnika do samodzielnej analizy, do poszukiwania „dowodów”. Czyni to dziÄ™ki minimalizowaniu dystansu miedzy nadawcÄ… a odbiorcÄ… tekstu.
„Unika mówienia w jÄ™zyku zbiorowoÅ›ci czy anonimowego, wywyższajÄ…cego siÄ™ ponad czytelnika nadawcy, co czyni te wiersze bardzo ‘przyjaznymi’, bliskimi dla odbiorcy (…) poetka celuje w stawianiu prostych, naiwnych pytaÅ„ (zwraca na to szczególnÄ… uwagÄ™ StanisÅ‚aw BaraÅ„czak) i odwoÅ‚uje siÄ™ do potocznej opinii, dziÄ™ki czemu buduje pewnÄ… ‘dostÄ™pność’, a zarazem przewrotność wiersza, wciÄ…ga czytelnika w grÄ™ sensów i dylematów oraz prowokuje do rozmowy. JeÅ›li do tych cech dorzucimy (…) ironiÄ™, autoironiÄ™, serdeczny sarkazm, humor, wyczulenie na paradoksy – to wyÅ‚ania nam siÄ™ obraz poezji komunikatywnej, jasnej, inteligentnej, umiejÄ…cej nawiÄ…zać nie tylko kontakt, ale wrÄ™cz dialog z czytelnikiem, odwoÅ‚ujÄ…cej siÄ™ do jego doÅ›wiadczeÅ„, a równoczeÅ›nie problematyzujÄ…cej je w nowych, intrygujÄ…cych kontekstach” (Leszek Å»uliÅ„ski, „Lekcje z SzymborskÄ…”, Bochnia 1996, s. 67).
Kolejną cechą formalną liryku jest zestawienie zdania twierdzącego z negacją, podkreślające kontrast przekazu:
„Nie wymyÅ›lili prochu, nie.
Proch wymyÅ›lili, tak”.
Zaprzeczenie i wzajemne wykluczenie dotyczÄ… albo caÅ‚ego zdania wyjÅ›ciowego – jak w przypadku powyżej, albo zaimków:
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies