Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
Pierwsze wersy wiersza „Kot w pustymi mieszkaniu” WisÅ‚awy Szymborskiej, zestawianego czÄ™sto z innym lirykiem poetki – „Pokój samobójcy”, naprowadzajÄ… na jasno zarysowanÄ… sytuacjÄ™ lirycznÄ…:
„Umrzeć - tego siÄ™ nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu”.
Po śmierci właściciela zwierze pozostało samo w pustymi mieszkaniu. Pozbawione opieki i czułości, ma do wyboru wdrapywanie się na ściany bądź ocieranie między krawędziami mebli. Jego zachowanie świadczy o zagubieniu, poczuciu pustki, tęsknocie, a nawet utracie sensu życia.
Kot doskonale orientuje się, że w mieszkaniu zaszła jakaś zasadnicza zmiana. Mimo iż nie potrafi jej zdefiniować, odczuwa ją intuicyjnie, po małych drobiazgach, przekonujących go nieodwracalnej o stracie:
„Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane”.
Materialnymi dowodami zmiany jest brak włączonej wieczorami lampy, obcy odgłos kroków na schodach czy inny wygląd ręki, kładącej mu każdego dnia jedzenie:
„SÅ‚ychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kÅ‚adÅ‚a”.
Porządek dnia, do jakiego przyzwyczajone było zwierzę, został całkowicie zmieniony:
„CoÅ› siÄ™ tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
CoÅ› siÄ™ tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknÄ…Å‚
i uporczywie go nie ma” .
Te innowacje sÄ… niepokojÄ…ce, drÄ™czÄ…ce, nie do zaakceptowania. Kot nie ustaje w poszukiwaniu rozwiÄ…zania swojej zagadki, stara siÄ™ zrozumieć nowÄ… rzeczywistość i sprostać dziwnej i trudnej sytuacji. ZaglÄ…da do wszystkich szaf, przebiega przez półki, wciska pod dywan, a nawet – rozrzuca papiery mimo wieloletniego wpajania mu, iż nie wolno tego robić. UderzajÄ… sÅ‚owa, mówiÄ…ce o samotnoÅ›ci i przyszÅ‚oÅ›ci zwierzÄ™cia:
„Co wiÄ™cej jest do zrobienia.
Spać i czekać”.
Ich pesymistyczne i przygnÄ™biajÄ…ce wrażenie jest spotÄ™gowane ostatniÄ… zwrotkÄ…, w której niejako przybliżone zostaÅ‚y myÅ›li kota, planujÄ…cego chÅ‚odne powitanie, jakim „obdarzy” wÅ‚aÅ›ciciela po powrocie:
„Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na poczÄ…tek”.
Wisława Szymborska w swoim prostym, szczerym i wypełnionym poczuciem bezsilności wierszu ukazuje kolejno różne stany, jakie odczuwa każda żywa istota po stracie bliskiej osoby (poczucie pustki i rozdarcia, oczekiwanie i nasłuchiwanie, poszukiwanie oraz planowanie powitania). Czyniąc to z perspektywy opuszczonego, przygnębionego, samotnego kota i opłakując w tym czasie stratę swego męża, poetka stworzyła współczesny, oryginalny tren.Kot w pustym mieszkaniu - interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaPierwsze wersy wiersza „Kot w pustymi mieszkaniu” WisÅ‚awy Szymborskiej, zestawianego czÄ™sto z innym lirykiem poetki – „Pokój samobójcy”, naprowadzajÄ… na jasno zarysowanÄ… sytuacjÄ™ lirycznÄ…:
„Umrzeć - tego siÄ™ nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu”.
Po śmierci właściciela zwierze pozostało samo w pustymi mieszkaniu. Pozbawione opieki i czułości, ma do wyboru wdrapywanie się na ściany bądź ocieranie między krawędziami mebli. Jego zachowanie świadczy o zagubieniu, poczuciu pustki, tęsknocie, a nawet utracie sensu życia.
Kot doskonale orientuje się, że w mieszkaniu zaszła jakaś zasadnicza zmiana. Mimo iż nie potrafi jej zdefiniować, odczuwa ją intuicyjnie, po małych drobiazgach, przekonujących go nieodwracalnej o stracie:
„Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane”.
Materialnymi dowodami zmiany jest brak włączonej wieczorami lampy, obcy odgłos kroków na schodach czy inny wygląd ręki, kładącej mu każdego dnia jedzenie:
„SÅ‚ychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kÅ‚adÅ‚a”.
Porządek dnia, do jakiego przyzwyczajone było zwierzę, został całkowicie zmieniony:
„CoÅ› siÄ™ tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
CoÅ› siÄ™ tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknÄ…Å‚
i uporczywie go nie ma” .
Te innowacje sÄ… niepokojÄ…ce, drÄ™czÄ…ce, nie do zaakceptowania. Kot nie ustaje w poszukiwaniu rozwiÄ…zania swojej zagadki, stara siÄ™ zrozumieć nowÄ… rzeczywistość i sprostać dziwnej i trudnej sytuacji. ZaglÄ…da do wszystkich szaf, przebiega przez półki, wciska pod dywan, a nawet – rozrzuca papiery mimo wieloletniego wpajania mu, iż nie wolno tego robić. UderzajÄ… sÅ‚owa, mówiÄ…ce o samotnoÅ›ci i przyszÅ‚oÅ›ci zwierzÄ™cia:
„Co wiÄ™cej jest do zrobienia.
Spać i czekać”.
Ich pesymistyczne i przygnÄ™biajÄ…ce wrażenie jest spotÄ™gowane ostatniÄ… zwrotkÄ…, w której niejako przybliżone zostaÅ‚y myÅ›li kota, planujÄ…cego chÅ‚odne powitanie, jakim „obdarzy” wÅ‚aÅ›ciciela po powrocie:
„Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na poczÄ…tek”.
„(…) przedstawia kota jako istotÄ™ cierpiÄ…cÄ… po stracie przyjaciela. Jest on jednak bohaterem przeżywajÄ…cym nagÅ‚Ä… rozÅ‚Ä…kÄ™ w sposób wyjÄ…tkowo ludzki. Nie do koÅ„ca rozumie powody nieobecnoÅ›ci czÅ‚owieka (ludzie oszoÅ‚omieni bólem czÄ™sto reagujÄ… podobnie, nie przyjmujÄ… do wiadomoÅ›ci czyjejÅ› Å›mierci), z niepokojem i zaskoczony analizuje nowÄ… sytuacjÄ™, nie zgadza siÄ™ na rozstanie na zawsze (podejmuje wysiÅ‚ek poszukiwania, planuje swoje zachowanie podczas spotkania)” (Urszula Lementowicz, „Poezje WisÅ‚awy Szymborskiej”, Lublin 2003).
Kot jest zatem personifikacją człowieka, a wiersz - liryczną refleksją o śmierci i smutku, plastyczną realizacją poczucia pustki po stracie kogoś, bez kogo niemożliwe wydaje się dalsze życie. Wybór tego zwierzęcia na podmiot wiersza, a zarazem na twórcę perspektywy, z jakiej mowa jest o śmierci i samotności, tłumaczy sama Szymborska.
W jednym z opublikowanych po otrzymaniu Nagrody Nobla w 1996 roku wyjaÅ›niÅ‚a: „Pocieszam siÄ™ zresztÄ…, że zwierzÄ™ta nijakiej Å›wiadomoÅ›ci nie majÄ…, bo byÅ‚oby jeszcze wiÄ™cej zrozpaczonych istot na Å›wiecie. Naturalnie, zwierzÄ™ta też majÄ… swoje chwile rozpaczy, tylko jakoÅ› Å‚atwiej da siÄ™ to zaÅ‚atwić. Rozpacz ludzka jest dużo trwalsza i nie tak zależna od tego czy innego wydarzenia, gÅ‚odu, utraty, bólu”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies