Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
Julian PrzyboÅ› swój liryk „Póki my żyjemy” oddaÅ‚ w rÄ™ce czytelników w 1943 roku. Dwa lata później wiersz znalazÅ‚ siÄ™ w opublikowanym w Krakowie w tomie po tym samym tytuÅ‚em, bÄ™dÄ…cym zbiorem wstrzÄ…sajÄ…cych dokumentów z wrzeÅ›nia 1939. Tom zostaÅ‚ opatrzony pseudonimami LesÅ‚aw Leski oraz Julian WgÅ‚Ä…bleski, gdyż autor ukrywaÅ‚ siÄ™ wówczas przed gestapo.
Warto wspomnieć, że z chwilą wybuchu wojny w 1939 roku Przyboś nie zjednoczył się ze swoimi kolegami - Czechowiczem, Gałczyńskim, Miłoszem, Rudnickim czy Uniłowskim - i nie zaczął tworzyć wierszy mrocznych, przepełnionych nastrojem katastroficznym, pesymistycznymi myślami i pewnością nadejścia bliżej nieokreślonego kataklizmu. Jak przystało jednak na prawdziwego racjonalistę, z nastaniem 1939 roku w wielu wierszach zaczął jako pierwszy mówić wprost o wybuchu wojny.
„Wojna jest dla Przybosia żywioÅ‚em szczególnie czÄ™sto przywoÅ‚ywanym. W konkretnym historycznym czasie, w jakim przyszÅ‚o żyć poecie, oznaczaÅ‚o to, że utożsamiana jest z eksplozjÄ… tego co podskórne, co gromadzone przez blisko dwadzieÅ›cia lat domaga siÄ™ wyzwolenia. Trudno przy tym posÄ…dzić autora Równania serca o postawÄ™ amoralnÄ…. Po pierwsze – obdarzony byÅ‚ niezwykÅ‚ym wrÄ™cz wyczuciem narastajÄ…cych napięć i siÅ‚ historycznych, co pozwoliÅ‚o mu przygotować siÄ™ wewnÄ™trznie na przyszÅ‚y – dla wielu nieoczekiwany – bieg wydarzeÅ„ (…) Sam temat – wojna – pojawiaÅ‚ siÄ™ już nieraz w wierszach Przybosia. I to tych pomyÅ›lanych jako poetycki zapis bardzo osobistych przeżyć wojennych (poeta walczyÅ‚ w wojsku polskim jako ochotnik), czy też posÅ‚ugujÄ…cych siÄ™ tylko wojennÄ… metaforykÄ…: „obÅ‚ok wystrzeliÅ‚ przestrzeÅ„” (Z okna brzoza), „Skupiony jak nabój / wyostrzonÄ… dumÄ… / z miejskiej ciżby-m siÄ™ wypruÅ‚” (Echo)” ( PaweÅ‚ Dybel, „MiÄ™dzy sÅ‚owami ku Å›wiatÅ‚u – Julian PrzyboÅ›”, [w:] „Poeci dwudziestolecia miÄ™dzywojennego”, cz. 2, pod redakcjÄ… Ireny Maciejewskiej, Warszawa 1982).
Temat ten zostaÅ‚ podjÄ™ty także w wierszu „Niedostrzegalnie”, bÄ™dÄ…cym zapisem wojny jako szansy dla sprawdzenia siÄ™ czÅ‚owieka w roli bohatera i patrioty, oraz dramatycznym „U szczytu drogi”:
„Wojna! Może wojna beze mnie rozstrzygnie,Póki my żyjemy - geneza
Autor: Karolina MarlêgaJulian PrzyboÅ› swój liryk „Póki my żyjemy” oddaÅ‚ w rÄ™ce czytelników w 1943 roku. Dwa lata później wiersz znalazÅ‚ siÄ™ w opublikowanym w Krakowie w tomie po tym samym tytuÅ‚em, bÄ™dÄ…cym zbiorem wstrzÄ…sajÄ…cych dokumentów z wrzeÅ›nia 1939. Tom zostaÅ‚ opatrzony pseudonimami LesÅ‚aw Leski oraz Julian WgÅ‚Ä…bleski, gdyż autor ukrywaÅ‚ siÄ™ wówczas przed gestapo.
Warto wspomnieć, że z chwilą wybuchu wojny w 1939 roku Przyboś nie zjednoczył się ze swoimi kolegami - Czechowiczem, Gałczyńskim, Miłoszem, Rudnickim czy Uniłowskim - i nie zaczął tworzyć wierszy mrocznych, przepełnionych nastrojem katastroficznym, pesymistycznymi myślami i pewnością nadejścia bliżej nieokreślonego kataklizmu. Jak przystało jednak na prawdziwego racjonalistę, z nastaniem 1939 roku w wielu wierszach zaczął jako pierwszy mówić wprost o wybuchu wojny.
„Wojna jest dla Przybosia żywioÅ‚em szczególnie czÄ™sto przywoÅ‚ywanym. W konkretnym historycznym czasie, w jakim przyszÅ‚o żyć poecie, oznaczaÅ‚o to, że utożsamiana jest z eksplozjÄ… tego co podskórne, co gromadzone przez blisko dwadzieÅ›cia lat domaga siÄ™ wyzwolenia. Trudno przy tym posÄ…dzić autora Równania serca o postawÄ™ amoralnÄ…. Po pierwsze – obdarzony byÅ‚ niezwykÅ‚ym wrÄ™cz wyczuciem narastajÄ…cych napięć i siÅ‚ historycznych, co pozwoliÅ‚o mu przygotować siÄ™ wewnÄ™trznie na przyszÅ‚y – dla wielu nieoczekiwany – bieg wydarzeÅ„ (…) Sam temat – wojna – pojawiaÅ‚ siÄ™ już nieraz w wierszach Przybosia. I to tych pomyÅ›lanych jako poetycki zapis bardzo osobistych przeżyć wojennych (poeta walczyÅ‚ w wojsku polskim jako ochotnik), czy też posÅ‚ugujÄ…cych siÄ™ tylko wojennÄ… metaforykÄ…: „obÅ‚ok wystrzeliÅ‚ przestrzeÅ„” (Z okna brzoza), „Skupiony jak nabój / wyostrzonÄ… dumÄ… / z miejskiej ciżby-m siÄ™ wypruÅ‚” (Echo)” ( PaweÅ‚ Dybel, „MiÄ™dzy sÅ‚owami ku Å›wiatÅ‚u – Julian PrzyboÅ›”, [w:] „Poeci dwudziestolecia miÄ™dzywojennego”, cz. 2, pod redakcjÄ… Ireny Maciejewskiej, Warszawa 1982).
Temat ten zostaÅ‚ podjÄ™ty także w wierszu „Niedostrzegalnie”, bÄ™dÄ…cym zapisem wojny jako szansy dla sprawdzenia siÄ™ czÅ‚owieka w roli bohatera i patrioty, oraz dramatycznym „U szczytu drogi”:
rozbijajÄ…c milczenie na drzazgi?
Świat się spełni od razu, w błysku!
Drżę jak w leju armatnim – bezczynnie…
(…)
Wojna! Może wojna bezecnie rozstrzygnie,
RozbijajÄ…c milczenie na druzgi?
Świat się spełni od razu, w błysku!
Drżę jak w leju armatnim – bezczynnie.
DÅ‚ugo stygnie pobojowisko”
(„Niedostrzegalnie”)
„Jeszcze dziÅ› czujÄ™ rozpacz tego wstydu – żem przeżyÅ‚”.
(„U szczytu drogi”)
Gdy przepowiadana katastrofa staÅ‚a siÄ™ bolesnÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ…, wÅ‚aÅ›ciwe czekajÄ…cemu na pierwszÄ… bitwÄ™ żoÅ‚nierzowi podniecenie zastÄ…piÅ‚a nuta bezradnoÅ›ci i rozgoryczenia. Na takim gruncie powstaÅ‚ liryk „Póki my żyjemy” - kwintesencja stylu autora, opartego w najwiÄ™kszej mierze na elipsie i metaforze, a także na tzw. figurze eksplozywnej - nikt tak jak PrzyboÅ› nie potrafiÅ‚ ukazać tkwiÄ…cej w przedmiotach i zjawiskach energii.
Jak trafnie zauważa PaweÅ‚ Dybel w rozdziale „MiÄ™dzy sÅ‚owami ku Å›wiatÅ‚u – Julian PrzyboÅ›”, opublikowanym w opracowaniu zbiorowym „Poeci dwudziestolecia miÄ™dzywojennego” pod redakcjÄ… Ireny Maciejewskiej (Warszawa 1982): „Jeżeli chodzi o sam sposób obrazowania, to potwierdzajÄ… siÄ™ tutaj wszystkie dotychczasowe uwagi o wyczuleniu poezji Przybosia na ruch, energiÄ™ itp. Jej krajobraz jest przede wszystkim krajobrazem ruchomym. Rzeczy jawiÄ… siÄ™ jako uwolnione ze swojego „normalnego” stanu spoczynku, przemieszane i zdeformowane w swoich stosunkach przylegÅ‚oÅ›ciowych ( na planie jÄ™zykowym odpowiada temu niezwykle czÄ™ste stosowanie przez poetÄ™ metonimii)”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies