Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
„Przeczytałem Wybór Pana i jeszcze raz doświadczalnie stwierdzam, że spośród poetów, którzy wystąpili po wojnie, ostanie się tylko poezja Różewicza. Pan jeden jedyny wyraził w liryce dramat swojego pokolenia” – takie słowa w liście do Tadeusza Różewicza z 7 kwietnia 1954 roku skierował Julian Przyboś.
Przywołany w tym fragmencie pokoleniowy dramat Różewicz zawarł w jednym ze swoich najbardziej znanych i najmocniej zapadającym w pamięć wierszy – „Ocalony”. Utwór pochodzi ze zbioru „Niepokój”, wydanego w 1947. Tom jest pełen odautorskich refleksji, wynikających z wojennych i powojennych doświadczeń.
„Wpływ wojennego koszmaru na psychikę ludzi, którzy przetrwali, jest tak ogromny, że odmienił ich na zawsze. Różewicz jednak nie zatrzymuje się na kontemplacji tego stanu rzeczy. Zauważa również inne zagrożenia dla człowieczeństwa, kultury, porządku moralnego współczesnego świata. W warstwie tematycznej utworów stale pojawiają się zagadnienia ważkie i trudne” (Teodor Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007).
Interesująca i oryginalna jest także warstwa formalna, na innowacyjność której zwraca uwagę Piotr Kuncewicz. Powołując się na stanowisko Zbigniewa Siatkowskiego, nazywającego taki system intonacyjnym, pisze: „Faktem jest, że każde rozbite na poszczególnie frazy zdanie, słowo, wyizolowane graficznie, raptem całkowicie się odmienia. Jakby domagało się jakiegoś dopowiedzenia, jakby w nim było więcej, niźli wynika z samego zdania, do którego przecież należy. W normalny tok języka wdziera się, dzięki temu prostemu zabiegowi, niedopowiedzenie, milczenie, wieczna tajemnica obszarów położonych poza doraźną kontrolą logiki” (P. Kuncewicz, „Tadeusz Różewicz” [w:] tenże, „Agonia i nadzieja”, t. 2: „Literatura polska od 1939”, Warszawa 1993, s. 163).
Interpretacja
„Ocalony” Tadeusza Różewicza jest wierszem burzącym spokój. Mimo sięgnięcia po kojarzący się z pozytywnym zakończeniem wojennej zawieruchy tytuł, wraz z lekturą wzrasta niepokojącej i przygnębiające wrażenie. „Podmiot wcale nie czuje się zadowolony, nie potrafi się cieszyć, ponieważ odkrywa znacznie większe obszary spustoszenia, dokonane przez wojnę, niż śmierć i kalectwo fizyczne ludzi. Ci, którzy ocaleli – to znaczy żyją – zostali dotknięci, okaleczeni psychicznie, zdruzgotani obrazami okrucieństwa, zawsze będą uginali się pod ciężarem potwornych obrazów, które noszą w pamięci. Zapragną odtworzyć dawny świat uporządkowanych jednoznacznych pojęć moralnych, wśród których człowiek czuł się pewnie, bezpiecznie, dobrze” (Teodor Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007).W pierwszej linijce podmiot liryczny określa swoją sytuację życiową:
„Mam dwadzieścia cztery lata
Ocalałem
Prowadzony na rzeź”.
Tonem właściwym raczej oficjalnemu, urzędowemu dokumentowi (podanie, życiorys, ankieta), a nie lirycznemu wyznaniu, precyzuje swój wiek. W ten sam szokujący, osobisty, brutalny, wyzywający i chłodny sposób relacjonuje, iż ocalał w czasie drogi na „rzeź”. Wybór tego sugestywnego słowa przywodzi na myśl zabijanie zwierząt, dzięki czemu podmiot ukazuje, jak daleko była posunięta dehumanizacji i odczłowieczenie w czasie II wojny światowej:
„Ludzie zostali więc pozbawieni możliwości decydowania o sobie, byli, jak sugeruje ten wyraz, masowo mordowani” (T. Farent, dz. cyt.).
Informacja o wieku klasyfikuje autora tych słów wśród pokolenia Kolumbów (nazwa zaczerpnięta od tytułu powieści Romana Bratnego „Kolumbowie Rocznik 20”), których wchodzenie w dorosłe życie przypadło na lata wojny. Dwudziestoczteroletnie doświadczenia zostały zdominowane właśnie przez „rzeź” i „ocalenie” – to były dwa najważniejsze wydarzenia w życiu młodego człowieka, swoiste punkty zwrotne. Nie wspomina pierwszych szkolnych miłości czy trudności w wyborze kierunku studiów bądź problemów ze znalezieniem pracy. Porównując się do ubijanych zwierząt informuje, iż ocalał. Słowo to zostało dodatkowo, dla podkreślenia znaczenia tego faktu, oddzielone od innych. Użycie go w czasie przeszłym wskazuje, iż doszło do niego właśnie podczas „prowadzenia na rzeź”. Można przypuszczać, iż tym podsumowaniem podmiot zamierza zamknąć pewien etap życia i rozpocząć całkiem nowy. Skontrastowanie młodości z wojennym doświadczeniem pełni także funkcję wyznacznika tożsamości podmiotu, co w swojej książce zauważył Zbigniew Majchrowski:
strona: 1 2 3 4 5
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Ocalony - interpretacja
„Przeczytałem Wybór Pana i jeszcze raz doświadczalnie stwierdzam, że spośród poetów, którzy wystąpili po wojnie, ostanie się tylko poezja Różewicza. Pan jeden jedyny wyraził w liryce dramat swojego pokolenia” – takie słowa w liście do Tadeusza Różewicza z 7 kwietnia 1954 roku skierował Julian Przyboś.
Przywołany w tym fragmencie pokoleniowy dramat Różewicz zawarł w jednym ze swoich najbardziej znanych i najmocniej zapadającym w pamięć wierszy – „Ocalony”. Utwór pochodzi ze zbioru „Niepokój”, wydanego w 1947. Tom jest pełen odautorskich refleksji, wynikających z wojennych i powojennych doświadczeń.
„Wpływ wojennego koszmaru na psychikę ludzi, którzy przetrwali, jest tak ogromny, że odmienił ich na zawsze. Różewicz jednak nie zatrzymuje się na kontemplacji tego stanu rzeczy. Zauważa również inne zagrożenia dla człowieczeństwa, kultury, porządku moralnego współczesnego świata. W warstwie tematycznej utworów stale pojawiają się zagadnienia ważkie i trudne” (Teodor Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007).
Interesująca i oryginalna jest także warstwa formalna, na innowacyjność której zwraca uwagę Piotr Kuncewicz. Powołując się na stanowisko Zbigniewa Siatkowskiego, nazywającego taki system intonacyjnym, pisze: „Faktem jest, że każde rozbite na poszczególnie frazy zdanie, słowo, wyizolowane graficznie, raptem całkowicie się odmienia. Jakby domagało się jakiegoś dopowiedzenia, jakby w nim było więcej, niźli wynika z samego zdania, do którego przecież należy. W normalny tok języka wdziera się, dzięki temu prostemu zabiegowi, niedopowiedzenie, milczenie, wieczna tajemnica obszarów położonych poza doraźną kontrolą logiki” (P. Kuncewicz, „Tadeusz Różewicz” [w:] tenże, „Agonia i nadzieja”, t. 2: „Literatura polska od 1939”, Warszawa 1993, s. 163).
Interpretacja
„Ocalony” Tadeusza Różewicza jest wierszem burzącym spokój. Mimo sięgnięcia po kojarzący się z pozytywnym zakończeniem wojennej zawieruchy tytuł, wraz z lekturą wzrasta niepokojącej i przygnębiające wrażenie. „Podmiot wcale nie czuje się zadowolony, nie potrafi się cieszyć, ponieważ odkrywa znacznie większe obszary spustoszenia, dokonane przez wojnę, niż śmierć i kalectwo fizyczne ludzi. Ci, którzy ocaleli – to znaczy żyją – zostali dotknięci, okaleczeni psychicznie, zdruzgotani obrazami okrucieństwa, zawsze będą uginali się pod ciężarem potwornych obrazów, które noszą w pamięci. Zapragną odtworzyć dawny świat uporządkowanych jednoznacznych pojęć moralnych, wśród których człowiek czuł się pewnie, bezpiecznie, dobrze” (Teodor Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007).W pierwszej linijce podmiot liryczny określa swoją sytuację życiową:
„Mam dwadzieścia cztery lata
Ocalałem
Prowadzony na rzeź”.
Tonem właściwym raczej oficjalnemu, urzędowemu dokumentowi (podanie, życiorys, ankieta), a nie lirycznemu wyznaniu, precyzuje swój wiek. W ten sam szokujący, osobisty, brutalny, wyzywający i chłodny sposób relacjonuje, iż ocalał w czasie drogi na „rzeź”. Wybór tego sugestywnego słowa przywodzi na myśl zabijanie zwierząt, dzięki czemu podmiot ukazuje, jak daleko była posunięta dehumanizacji i odczłowieczenie w czasie II wojny światowej:
„Ludzie zostali więc pozbawieni możliwości decydowania o sobie, byli, jak sugeruje ten wyraz, masowo mordowani” (T. Farent, dz. cyt.).
Informacja o wieku klasyfikuje autora tych słów wśród pokolenia Kolumbów (nazwa zaczerpnięta od tytułu powieści Romana Bratnego „Kolumbowie Rocznik 20”), których wchodzenie w dorosłe życie przypadło na lata wojny. Dwudziestoczteroletnie doświadczenia zostały zdominowane właśnie przez „rzeź” i „ocalenie” – to były dwa najważniejsze wydarzenia w życiu młodego człowieka, swoiste punkty zwrotne. Nie wspomina pierwszych szkolnych miłości czy trudności w wyborze kierunku studiów bądź problemów ze znalezieniem pracy. Porównując się do ubijanych zwierząt informuje, iż ocalał. Słowo to zostało dodatkowo, dla podkreślenia znaczenia tego faktu, oddzielone od innych. Użycie go w czasie przeszłym wskazuje, iż doszło do niego właśnie podczas „prowadzenia na rzeź”. Można przypuszczać, iż tym podsumowaniem podmiot zamierza zamknąć pewien etap życia i rozpocząć całkiem nowy. Skontrastowanie młodości z wojennym doświadczeniem pełni także funkcję wyznacznika tożsamości podmiotu, co w swojej książce zauważył Zbigniew Majchrowski:
strona: 1 2 3 4 5
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies