Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
„O! zwalcież mi Łazienki królewskie w Warszawie,
Bezduszne, zimnym rylcem drapane marmury,
Pokruszcie na kawałki gipsowe figury
A Ceres kłosonośną utopcie mi w stawie”.
Dyskusję z dorobkiem romantyzmu widać także w mistrzowskim naśladowaniu przez Lechonia stylistyki i toku myślowego Juliusza Słowackiego. Będąc pod wrażeniem jego „Uspokojenia”, Skamandryta odniósł się do obecnego w nim motywu przywódcy walczących mieszczan podczas insurekcji warszawskiej. Podczas gdy u Słowackiego czytamy: „A dalej we mgle, która na rynku się mroczy, / szkła okien, jak zielone Kilińskiego oczy...”, opis Lechonia jest nieco bardziej emocjonalny i plastyczny:
„Jeżeli gdzieś na Starym pokaże się Mieście
I utkwi w was Kiliński swe oczy zielone,
Zabijcie go! - A trupa zawleczcie na stronę
I tylko wieść mi o tym radosną przynieście”.
Ślady stylistyki Słowackiego widać także w innym fragmencie „Herostratesa”. Tak jak wieszcz porównał Polskę do różnokolorowej papugi w „Grobie Agamemnona”: „Pawiem narodów byłaś i papugą”, tak Lechoń rozbudował to gorzkie i ironiczne zestawienie:
„Na tysiączne się wiorsty rozsiadła nam Polska,
Papuga wszystkich ludów - w cierniowej koronie”.
Zdawał sobie sprawę, że choć minęło kilkaset lat, w polityczno-gospodarczej sytuacji Polski nie nastąpiła znaczna zmiana – nadal była rozszarpywana przez obce mocarstwa, niczym w XVIII wieku.
„Herostrates” to także ukłon w stronę autora IV części „Dziadów”. Widoczny w nich motyw świętojańskiego robaczka został przedstawiony w kontekście zaślepienia przeszłością i niedostrzegania nowych możliwości i szans. U Adama Mickiewicza czytamy:
„Kto? oto pewny robaczek maleńki
Który pełzał tuz przy głowie,
Świętojański to robaczek.
Ach, jakie ludzkie stworzenie!
Przypełznął do mnie i powie
(Zapewne mię chciał pocieszyć):
"Biedny człowieku, po co to jęczenie?
Ej, dosyć rozpaczą grzeszyć!”
Przywołany kilkaset lat później przez Lechonia, stracił zdolność pocieszania i zachęcania do skupiania się na przyszłości. W wersji członka Skamandra, stworzenie egzystuje w innym, nierealnym świecie:Herostrates - interpretacja
Autor: Karolina Marlga„O! zwalcież mi Łazienki królewskie w Warszawie,
Bezduszne, zimnym rylcem drapane marmury,
Pokruszcie na kawałki gipsowe figury
A Ceres kłosonośną utopcie mi w stawie”.
Dyskusję z dorobkiem romantyzmu widać także w mistrzowskim naśladowaniu przez Lechonia stylistyki i toku myślowego Juliusza Słowackiego. Będąc pod wrażeniem jego „Uspokojenia”, Skamandryta odniósł się do obecnego w nim motywu przywódcy walczących mieszczan podczas insurekcji warszawskiej. Podczas gdy u Słowackiego czytamy: „A dalej we mgle, która na rynku się mroczy, / szkła okien, jak zielone Kilińskiego oczy...”, opis Lechonia jest nieco bardziej emocjonalny i plastyczny:
„Jeżeli gdzieś na Starym pokaże się Mieście
I utkwi w was Kiliński swe oczy zielone,
Zabijcie go! - A trupa zawleczcie na stronę
I tylko wieść mi o tym radosną przynieście”.
Ślady stylistyki Słowackiego widać także w innym fragmencie „Herostratesa”. Tak jak wieszcz porównał Polskę do różnokolorowej papugi w „Grobie Agamemnona”: „Pawiem narodów byłaś i papugą”, tak Lechoń rozbudował to gorzkie i ironiczne zestawienie:
„Na tysiączne się wiorsty rozsiadła nam Polska,
Papuga wszystkich ludów - w cierniowej koronie”.
Zdawał sobie sprawę, że choć minęło kilkaset lat, w polityczno-gospodarczej sytuacji Polski nie nastąpiła znaczna zmiana – nadal była rozszarpywana przez obce mocarstwa, niczym w XVIII wieku.
„Herostrates” to także ukłon w stronę autora IV części „Dziadów”. Widoczny w nich motyw świętojańskiego robaczka został przedstawiony w kontekście zaślepienia przeszłością i niedostrzegania nowych możliwości i szans. U Adama Mickiewicza czytamy:
„Kto? oto pewny robaczek maleńki
Który pełzał tuz przy głowie,
Świętojański to robaczek.
Ach, jakie ludzkie stworzenie!
Przypełznął do mnie i powie
(Zapewne mię chciał pocieszyć):
"Biedny człowieku, po co to jęczenie?
Ej, dosyć rozpaczą grzeszyć!”
„Robaczek świętojański, co w nocy zaświeci,
Wspomnieniem dawnych bogactw żyjący ubogi”.
Robaczek staje się zatem symbolem ludzi, którzy nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. „Wspomnienie dawnych bogactw”, będące nawiązaniem do epoki szlacheckiej, wypełnionej przywilejami i ucztami, zostało zestawione z teraźniejszymi, „ubogimi” latami, w których aby coś mieć trzeba najpierw na to zapracować. Takim bolesnym podsumowaniem podejścia współczesnych poecie do życia i pracy, Lechoń stara się zachęcić wszystkich do odrzucenia całej historii i jego bagażu, do wyrzeczenia się brzemienia cierpiącego niczym Chrystus narodu.
Nową rolę poezji Skamandryta widział w całkowitym porzuceniu tematów i motywów patriotycznych na rzecz zwrócenia się ku naturze, prostocie i naturalności. Chciał w końcu wiosną poczytać o kolorowej i pachnącej wiośnie, a nie wysłuchiwać kolejnych peanów na temat mesjanistycznej roli Polski, o czym świadczy słynne zawołanie z omawianego wiersza: „A wiosną – niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę”. Właśnie w przełamywaniu ugruntowanych przez twórców tyrtejskich szablonów jednakowego i płytkiego postrzegania przeszłości narodu, w głoszeniu haseł antyromantycznych, zrywających z narodowowyzwoleńczym posłannictwem poezji, w zanegowaniu hasła Mickiewicza „Polska Chrystusem Narodów” Lechoń widział rolę poetów. Reprezentował w ten sposób całego Skamandra, o czym świadczą słowa innego członka - Antoniego Słonimskiego. W poemacie „Czarna wiosna” z 1919 napisał:
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies