Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
- To jest niemożliwe. (…)
- Powinien pan był zostać w swoim pokoju! Czy Franciszek panu tego nie powiedział?
- Ale czego pan chce ode mnie, u licha? - rzekł K., wodząc oczami od nowego nieznajomego do tego, którego nazwano Franciszkiem, a który został w drzwiach. Przez otwarte okno znowu widać było w przeciwległej kamienicy starą kobietę, która z prawdziwie starczą ciekawością podeszła do okna, aby w dalszym ciągu wszystkiemu się przypatrywać.
- Ależ chcę widzieć panią Grubach - powiedział K., zrobił ruch, jakby się wyrywał obu ludziom, którzy stali przecież daleko od niego, i chciał pójść dalej.
- Nie - rzekł człowiek przy oknie, rzucił książkę na stolik i wstał. - Nie wolno panu
odejść, pan jest przecież aresztowany”.
Herbert propaguje w „PrzesÅ‚aniu” pewnÄ… postawÄ™ wobec życia i Å›wiata. CzÅ‚owiek ma być odważny, iść przed siebie w wysokÄ… podniesionÄ… gÅ‚owÄ… i mieć wyprostowanÄ… sylwetkÄ™, a nie tracić czas na bezskuteczne próby zmiany swego poÅ‚ożenia czy przekupywanie losu. Pan Cogito wychodzi z zaÅ‚ożenia, że „co ma być, to bÄ™dzie”, nie jesteÅ›my w stanie nic zmienić, wiÄ™c pogódźmy siÄ™ z losem i dbajmy o to, by obserwujÄ…ca nas rano w lustrze twarz miaÅ‚a jasne spojrzenie i pewny wzrok.
Oddawanie się marzeniom o wiecznym szczęściu w raju to strata czasu. Lepiej przeznaczyć ten czas na pielęgnowanie w sobie pamięci o prawdziwej wersji przeszłości i nie dać się zmanipulować fałszywym ludziom i ich kłamliwym przekładom.
Podstawowym zadaniem każdego żyjÄ…cego jest – zdaniem Pana Cogito i utożsamianego z nim Herberta – po prostu żyć. Iść przed siebie uczciwie i odważnie. Sensem życia jest samo życie, pozbawione filozoficznego czy religijnego podÅ‚oża. SÄ… to sÅ‚owa ponadczasowe.
„Najbardziej filozoficzne utwory o wysokim zaangażowaniu etycznym powstaÅ‚y w ramach cyklu, którego wspólnym elementem jest postać Pana Cogito, przyjmujÄ…ca czÄ™sto rolÄ™ podmiotu mówiÄ…cego lub oponenta wobec okreÅ›lonej postawy. Z tym ujÄ™ciem zwiÄ…zane jest silne „zdialogizowanie” poezji Herberta. Wypowiedź jest tu bardzo czÄ™sto skierowana do kogoÅ› lub czegoÅ›, zróżnicowany jest podmiot mówiÄ…cy, powstajÄ… skomplikowane relacje partnerskie, gÅ‚os pozornie monologowy ujawnia swojÄ… wewnÄ™trznÄ… polemiczność. Sytuacja jest stosunkowo prosta i poniekÄ…d klasyczna, kiedy wyodrÄ™bnione sÄ… co najmniej dwie osoby, które nawiÄ…zujÄ… ze sobÄ… kontakt poprzez wypowiedzi bezpoÅ›rednie, oratio recta. Pan Cogito – czÅ‚owiek myÅ›lÄ…cy – jest dziÄ™ki temu istotÄ… zdolnÄ… do refleksji, analizujÄ…cÄ… swoje wÄ…tpliwoÅ›ci i różne aspekty danej sprawy. Jest reprezentantem pokolenia ludzi współczesnych, można powiedzieć: Polaków koÅ„ca XX wieku, którzy może najbardziej narażeni sÄ… na utratÄ™ podstawowych wartoÅ›ci, zagubieni w Å›wiecie blichtru i puÅ‚apek pÅ‚ynÄ…cych z cywilizacyjnych osiÄ…gnięć, poddawani presjom ideologicznym. Tylko powrót do prawdziwych wysokich wartoÅ›ci moralnych może być dla nich źródÅ‚em ocalenia. Pan Cogito wskazuje różne drogi i nie unika ocen. W tym przede wszystkim tkwi podstawowa wartość tych utworów” (U. Lementowicz, „Poezje Zbigniewa Herberta”, Lublin 2003).
Tekst Herberta jest bogatym źródÅ‚em odniesieÅ„ autora do dziedzictwa kulturowego Europy, które zdaniem Pana Cogito nadaje wartość życiu czÅ‚owieka, lecz także wymaga od czytelnika merytorycznego przygotowania: „Dorobek poetycki Zbigniewa Herberta (…) stanowi istotny, niepodważalny wkÅ‚ad do polskiej poezji współczesnej. Ów „poeta kultury”, sytuujÄ…cy siÄ™ w nurcie poezji neoklasycznej, zapewne nie jest ulubieÅ„cem szerokich mas czytelniczych. Twórczość Herberta narzuca odbiorcy pewne wymagania, zmusza do wysiÅ‚ku intelektualnego i osobistego ponawiania refleksji podjÄ™tych przez autora Pana Cogito” (U. Lementowicz, dz. cyt., Lublin 2003). PrzesÅ‚anie Pana Cogito - interpretacja
Autor: Karolina Marlêga- To jest niemożliwe. (…)
- Powinien pan był zostać w swoim pokoju! Czy Franciszek panu tego nie powiedział?
- Ale czego pan chce ode mnie, u licha? - rzekł K., wodząc oczami od nowego nieznajomego do tego, którego nazwano Franciszkiem, a który został w drzwiach. Przez otwarte okno znowu widać było w przeciwległej kamienicy starą kobietę, która z prawdziwie starczą ciekawością podeszła do okna, aby w dalszym ciągu wszystkiemu się przypatrywać.
- Ależ chcę widzieć panią Grubach - powiedział K., zrobił ruch, jakby się wyrywał obu ludziom, którzy stali przecież daleko od niego, i chciał pójść dalej.
- Nie - rzekł człowiek przy oknie, rzucił książkę na stolik i wstał. - Nie wolno panu
odejść, pan jest przecież aresztowany”.
Herbert propaguje w „PrzesÅ‚aniu” pewnÄ… postawÄ™ wobec życia i Å›wiata. CzÅ‚owiek ma być odważny, iść przed siebie w wysokÄ… podniesionÄ… gÅ‚owÄ… i mieć wyprostowanÄ… sylwetkÄ™, a nie tracić czas na bezskuteczne próby zmiany swego poÅ‚ożenia czy przekupywanie losu. Pan Cogito wychodzi z zaÅ‚ożenia, że „co ma być, to bÄ™dzie”, nie jesteÅ›my w stanie nic zmienić, wiÄ™c pogódźmy siÄ™ z losem i dbajmy o to, by obserwujÄ…ca nas rano w lustrze twarz miaÅ‚a jasne spojrzenie i pewny wzrok.
Oddawanie się marzeniom o wiecznym szczęściu w raju to strata czasu. Lepiej przeznaczyć ten czas na pielęgnowanie w sobie pamięci o prawdziwej wersji przeszłości i nie dać się zmanipulować fałszywym ludziom i ich kłamliwym przekładom.
Podstawowym zadaniem każdego żyjÄ…cego jest – zdaniem Pana Cogito i utożsamianego z nim Herberta – po prostu żyć. Iść przed siebie uczciwie i odważnie. Sensem życia jest samo życie, pozbawione filozoficznego czy religijnego podÅ‚oża. SÄ… to sÅ‚owa ponadczasowe.
„Najbardziej filozoficzne utwory o wysokim zaangażowaniu etycznym powstaÅ‚y w ramach cyklu, którego wspólnym elementem jest postać Pana Cogito, przyjmujÄ…ca czÄ™sto rolÄ™ podmiotu mówiÄ…cego lub oponenta wobec okreÅ›lonej postawy. Z tym ujÄ™ciem zwiÄ…zane jest silne „zdialogizowanie” poezji Herberta. Wypowiedź jest tu bardzo czÄ™sto skierowana do kogoÅ› lub czegoÅ›, zróżnicowany jest podmiot mówiÄ…cy, powstajÄ… skomplikowane relacje partnerskie, gÅ‚os pozornie monologowy ujawnia swojÄ… wewnÄ™trznÄ… polemiczność. Sytuacja jest stosunkowo prosta i poniekÄ…d klasyczna, kiedy wyodrÄ™bnione sÄ… co najmniej dwie osoby, które nawiÄ…zujÄ… ze sobÄ… kontakt poprzez wypowiedzi bezpoÅ›rednie, oratio recta. Pan Cogito – czÅ‚owiek myÅ›lÄ…cy – jest dziÄ™ki temu istotÄ… zdolnÄ… do refleksji, analizujÄ…cÄ… swoje wÄ…tpliwoÅ›ci i różne aspekty danej sprawy. Jest reprezentantem pokolenia ludzi współczesnych, można powiedzieć: Polaków koÅ„ca XX wieku, którzy może najbardziej narażeni sÄ… na utratÄ™ podstawowych wartoÅ›ci, zagubieni w Å›wiecie blichtru i puÅ‚apek pÅ‚ynÄ…cych z cywilizacyjnych osiÄ…gnięć, poddawani presjom ideologicznym. Tylko powrót do prawdziwych wysokich wartoÅ›ci moralnych może być dla nich źródÅ‚em ocalenia. Pan Cogito wskazuje różne drogi i nie unika ocen. W tym przede wszystkim tkwi podstawowa wartość tych utworów” (U. Lementowicz, „Poezje Zbigniewa Herberta”, Lublin 2003).
Podmiot nawiÄ…zuje do dziedzictwa mitologii greckiej (odniesienie do „zÅ‚otego runa”, oznaczajÄ…cego w mitologii strzeżonÄ… przez smoka, cudownÄ… skórÄ™ baraniÄ… ze zÅ‚otÄ… weÅ‚nÄ…, po którÄ… wyprawiali siÄ™ Argonauci) i Biblii (droga Izraelitów przez pustyniÄ™ po wyjÅ›ciu z Egiptu):
strona: 1 2 3 4 5
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies