Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
„(…) bywaÅ‚o niegdyÅ› także drugie dno
obecnie istnieje jeszcze mgliste
wspomnienie
ale już dna nie ma
i nikt nie może
stoczyć się na dno
ani leżeć na dnie
(…)
ciągłe spadanie
nie sprzyja postawom
malowniczym pozycjom
niezłomnym
(…)
dawniej spadano
i wznoszono siÄ™
pionowo
obecnie
spada siÄ™
poziomo
(…)”.
Tak samo jak w „Spadaniu”, także w „Matce powieszonych” schodzenie na dno odbywa siÄ™ „poziomo”.
Końcowe wersy przynoszą kolejne informacje o zachowaniu tytułowej bohaterki:
„matka powieszonych
z księżycem u szyi
idzie na dno
ociera siÄ™ o szorstkÄ… Å‚uskÄ™ tÅ‚umu”.
PrzywiÄ…zany do szyi kobiety księżyc (w poprzedniej strofie „obrzÄ™kÅ‚y nad miastem”) narzuca skojarzenia z wrzucaniem (lub wskakiwaniem) bezbronnego czÅ‚owieka do wody z jakimÅ› ciężkim balastem. Może oznaczać zabójczÄ…, skÅ‚aniajÄ…cÄ… do samobójstwa siÅ‚Ä™ wspomnieÅ„ o zmarÅ‚ym, „powieszonym” dziecku. PrzeszÅ‚ość jest tak bardzo bolesna, iż staje siÄ™ dla bohaterki balastem niemożliwym do utrzymania, pod którego nieludzkim ciężarem „idzie na dno”, czyli być może umiera (nie topi siÄ™, ponieważ jej „dnem” jest „beton ulic”). Straciwszy dziecko, przywiÄ…zuje do siebie „księżyc”, nad którym roztacza opiekÄ™.
Ponowne użycie wersu „ociera siÄ™ o szorstkÄ… Å‚uskÄ™ tÅ‚umu” jest celowe. PeÅ‚ni nie tylko funkcjÄ™ spajajÄ…cÄ… tekst w klamrÄ™, lecz również uwypukla koÅ„cowe przesÅ‚anie Różewicza, obecne w jego innych wierszach. Poeta caÅ‚y czas podkreÅ›laÅ‚, iż w wyniku historycznych traum z biegiem lat spoÅ‚eczeÅ„stwo staje siÄ™ coraz bardziej znieczulone na krzywdÄ™ bliźniego.
„Podejmowane przez poetÄ™ problemy dotyczÄ…ce współczesnego czÅ‚owieka, jego uwikÅ‚ania w historiÄ™ i podporzÄ…dkowania biologii, coraz bardziej narastajÄ…cej mizerii jego życia, braku sensu egzystencji, braku autorytetów, pokazujÄ… sÅ‚abość, kruchość i nijakość jednostki pozbawionej zasad moralnych, wartoÅ›ci estetycznych, nie potrafiÄ…cej nawiÄ…zać kontaktu z drugÄ… osobÄ…. CzÅ‚owiek zostaÅ‚ w tych wierszach sprowadzony do roli przedmiotu, poddany reifikacji” (Teodor Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007).
PÅ‚ynÄ…ce z caÅ‚ego wiersza przekonanie o pogÅ‚Ä™biajÄ…cej siÄ™ ludzkiej bezdusznoÅ›ci i niewrażliwoÅ›ci zostaÅ‚o wzmocnione przez zastÄ…pienie wÅ‚aÅ›ciwego w kontekÅ›cie ostatniego wersu tekstu „ociera siÄ™ o szorstkÄ… Å‚uskÄ™ tÅ‚umu” - sÅ‚owa „skóra” sÅ‚owem „Å‚uska”. Co prawda „Å‚uska” jest pojÄ™ciem wieloznacznym i majÄ…cym swoje odniesienie w kilku dziedzinach (militaria - część naboju, biologia - ochrona nasiona niektórych roÅ›lin czy owoców, ichtiologia czy zoologia - kostne lub rogowe pÅ‚ytki pokrywajÄ…ce ciaÅ‚o ryb, gadów, pÅ‚azów), to jednak w tym konkretnym wypadku jest poetyckim dowodem na nieczuÅ‚ość, obojÄ™tność i brak minimalnej empatii tÅ‚umu. Matka powieszonych - interpretacja i analiza
Autor: Karolina Marlêga„(…) bywaÅ‚o niegdyÅ› także drugie dno
obecnie istnieje jeszcze mgliste
wspomnienie
ale już dna nie ma
i nikt nie może
stoczyć się na dno
ani leżeć na dnie
(…)
ciągłe spadanie
nie sprzyja postawom
malowniczym pozycjom
niezłomnym
(…)
dawniej spadano
i wznoszono siÄ™
pionowo
obecnie
spada siÄ™
poziomo
(…)”.
Tak samo jak w „Spadaniu”, także w „Matce powieszonych” schodzenie na dno odbywa siÄ™ „poziomo”.
Końcowe wersy przynoszą kolejne informacje o zachowaniu tytułowej bohaterki:
„matka powieszonych
z księżycem u szyi
idzie na dno
ociera siÄ™ o szorstkÄ… Å‚uskÄ™ tÅ‚umu”.
PrzywiÄ…zany do szyi kobiety księżyc (w poprzedniej strofie „obrzÄ™kÅ‚y nad miastem”) narzuca skojarzenia z wrzucaniem (lub wskakiwaniem) bezbronnego czÅ‚owieka do wody z jakimÅ› ciężkim balastem. Może oznaczać zabójczÄ…, skÅ‚aniajÄ…cÄ… do samobójstwa siÅ‚Ä™ wspomnieÅ„ o zmarÅ‚ym, „powieszonym” dziecku. PrzeszÅ‚ość jest tak bardzo bolesna, iż staje siÄ™ dla bohaterki balastem niemożliwym do utrzymania, pod którego nieludzkim ciężarem „idzie na dno”, czyli być może umiera (nie topi siÄ™, ponieważ jej „dnem” jest „beton ulic”). Straciwszy dziecko, przywiÄ…zuje do siebie „księżyc”, nad którym roztacza opiekÄ™.
Ponowne użycie wersu „ociera siÄ™ o szorstkÄ… Å‚uskÄ™ tÅ‚umu” jest celowe. PeÅ‚ni nie tylko funkcjÄ™ spajajÄ…cÄ… tekst w klamrÄ™, lecz również uwypukla koÅ„cowe przesÅ‚anie Różewicza, obecne w jego innych wierszach. Poeta caÅ‚y czas podkreÅ›laÅ‚, iż w wyniku historycznych traum z biegiem lat spoÅ‚eczeÅ„stwo staje siÄ™ coraz bardziej znieczulone na krzywdÄ™ bliźniego.
„Podejmowane przez poetÄ™ problemy dotyczÄ…ce współczesnego czÅ‚owieka, jego uwikÅ‚ania w historiÄ™ i podporzÄ…dkowania biologii, coraz bardziej narastajÄ…cej mizerii jego życia, braku sensu egzystencji, braku autorytetów, pokazujÄ… sÅ‚abość, kruchość i nijakość jednostki pozbawionej zasad moralnych, wartoÅ›ci estetycznych, nie potrafiÄ…cej nawiÄ…zać kontaktu z drugÄ… osobÄ…. CzÅ‚owiek zostaÅ‚ w tych wierszach sprowadzony do roli przedmiotu, poddany reifikacji” (Teodor Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007).
AnalizujÄ…c jeszcze jednÄ… Å›cieżkÄ™ interpretacyjnÄ…, widocznÄ… w odniesieniu do powtórzonego dwukrotnie wersu liryku, „Å‚uskÄ™” należy traktować jako chorobÄ™ skóry (Å‚uszczyca), a co za tym idzie – postÄ™powanie zobojÄ™tnionego tÅ‚umu – jako schorzenie.
Wiersz Tadeusza Różewicza składa się z czterech nieregularnych strof, z których pierwsza (jednowersowa) i ostatnia stanowią swoistą klamrę kompozycyjną, polegającą na powtórzeniu stwierdzenia:
„Ociera siÄ™ o szorstkÄ… skórÄ™ tÅ‚umu.”
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies