Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
W piątym fragmencie wiersza podmiot kontynuuje zestawienie dwóch pojęć, znanych z czwartej zwrotki:
„Jednako waży cnota i występek”.
Ponownie pojawia się także organizujący tekst czasownik „widziałem”, po którym podmiot wspomina traumatyczne wydarzenia:
„Widziałem:
Człowieka który był jeden
Występny i cnotliwy”.
Ze zbiorowego portretu ofiar wojny, obecnego w drugiej strofie, podmiot przechodzi do obrazu jednostki. Zindywidualizowanie polega na skupieniu się na jednej osobie. Jej los, w której „cnota i występek” były tożsame, jest realizacją poglądu o dehumanizacji człowieka. Z porządnego i moralnego, człowiek stał się „występny i cnotliwy”. Mimo iż podmiot nie daje przykładów na swoją tezę, czytelnik wierzy w jego słowa. Dzieje się tak dzięki znajomości innych dokumentów źródłowych z czasów II wojny światowej, w których opisano, do czego posuwali się ludzie, by uniknąć zagazowania (por. „Opowiadania” Borowskiego, „Medaliony” Nałkowskiej, „Los utracony” Kertesza, „Zdążyć przed Panem Bogiem” Krall). Aby w pełni zinterpretować znaczenie słów Różewicza, wystarczy przypomnieć kilka fragmentów tzw. literatury obozowej:
„Wskakuję o środka. Porozrzucane po kątach wśród kału ludzkiego i pogubionych zegarków leżą poduszone, podeptane niemowlęta, nagie potworki o ogromnych głowach i wydętych brzuchach. Wynosi się je jak kurczaki, trzymając po parę w jednej garści” - naturalistyczny opis „sprzątania” wagonów pociągu, zaczerpnięty z opowiadania Tadeusza Borowskiego „Proszę państwa do gazu”;
„Inni niosą dziewczynkę bez nogi; trzymają ją za ręce i za tę jedną, pozostałą nogę. Łzy ciekną jej po twarzy, szepce żałośnie: »Panowie, to boli, boli…« Ciskają ją na auto między trupy. Spali się żywcem wraz z nimi” - fragment z tego samego tekstu, opisujący los kalekiej dziewczynki;
„A tu patrz: najpierw jedna wiejska stodoła pomalowana na biało i – duszą w niej ludzi. Potem cztery większe budynki – dwadzieścia tysięcy jak nic. Bez czarów, bez trucizn, bez hipnozy. Paru ludzi kierujących ruchem, żeby tłoku nie było, i ludzie płyną, jak woda z kranu za odkręceniem kurka. Dzieje się to wśród anemicznych drzew zadymionego lasku. Zwykłe ciężarowe samochody podwożą ludzi, wracają jak na taśmie i znów podwożą” – cytat z opowiadania Borowskiego „Ludzie, którzy szli”;
„Jakże to jest, że nikt nie krzyknie, nie plunie w twarz, nie rzuci się na pierś? Zdejmujemy czapkę przed esmanami wracającymi spod lasu, jak wyczytają, idziemy z nimi na śmierć i – nic? Głodujemy, mokniemy na deszczu, zabierają nam najbliższych. Widzisz: to mistyka. Oto jest dziwne opętanie człowieka przez człowieka. Oto jest dzika bierność, której nic nie przełamie. A jedyna broń – to nasza liczba, której komory nie pomieszczą” – fragment z opowiadania „U nas, w Auschwitzu…”, w którym narrator opisuje psychikę człowieka lagrowanego.Ocalony - interpretacja
Autor: Karolina MarlgaW piątym fragmencie wiersza podmiot kontynuuje zestawienie dwóch pojęć, znanych z czwartej zwrotki:
„Jednako waży cnota i występek”.
Ponownie pojawia się także organizujący tekst czasownik „widziałem”, po którym podmiot wspomina traumatyczne wydarzenia:
„Widziałem:
Człowieka który był jeden
Występny i cnotliwy”.
Ze zbiorowego portretu ofiar wojny, obecnego w drugiej strofie, podmiot przechodzi do obrazu jednostki. Zindywidualizowanie polega na skupieniu się na jednej osobie. Jej los, w której „cnota i występek” były tożsame, jest realizacją poglądu o dehumanizacji człowieka. Z porządnego i moralnego, człowiek stał się „występny i cnotliwy”. Mimo iż podmiot nie daje przykładów na swoją tezę, czytelnik wierzy w jego słowa. Dzieje się tak dzięki znajomości innych dokumentów źródłowych z czasów II wojny światowej, w których opisano, do czego posuwali się ludzie, by uniknąć zagazowania (por. „Opowiadania” Borowskiego, „Medaliony” Nałkowskiej, „Los utracony” Kertesza, „Zdążyć przed Panem Bogiem” Krall). Aby w pełni zinterpretować znaczenie słów Różewicza, wystarczy przypomnieć kilka fragmentów tzw. literatury obozowej:
„Wskakuję o środka. Porozrzucane po kątach wśród kału ludzkiego i pogubionych zegarków leżą poduszone, podeptane niemowlęta, nagie potworki o ogromnych głowach i wydętych brzuchach. Wynosi się je jak kurczaki, trzymając po parę w jednej garści” - naturalistyczny opis „sprzątania” wagonów pociągu, zaczerpnięty z opowiadania Tadeusza Borowskiego „Proszę państwa do gazu”;
„Inni niosą dziewczynkę bez nogi; trzymają ją za ręce i za tę jedną, pozostałą nogę. Łzy ciekną jej po twarzy, szepce żałośnie: »Panowie, to boli, boli…« Ciskają ją na auto między trupy. Spali się żywcem wraz z nimi” - fragment z tego samego tekstu, opisujący los kalekiej dziewczynki;
„A tu patrz: najpierw jedna wiejska stodoła pomalowana na biało i – duszą w niej ludzi. Potem cztery większe budynki – dwadzieścia tysięcy jak nic. Bez czarów, bez trucizn, bez hipnozy. Paru ludzi kierujących ruchem, żeby tłoku nie było, i ludzie płyną, jak woda z kranu za odkręceniem kurka. Dzieje się to wśród anemicznych drzew zadymionego lasku. Zwykłe ciężarowe samochody podwożą ludzi, wracają jak na taśmie i znów podwożą” – cytat z opowiadania Borowskiego „Ludzie, którzy szli”;
Wracając do wiersza „Ocalony”, na tle pozostały części bardzo wyróżnia się – kompozycyjnie i treściowo – szósty fragment, niosący on zarówno nadzieję na odbudowę świata, jak i będący bolesną diagnozą jego końca:
„Szukam nauczyciela i mistrza
Niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
Niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
Niech oddzieli światło od ciemności”.
Uzmysłowiwszy czytelnikowi zmiany, jakie zaszły w kondycji i światopoglądzie człowieka w wyniku traumy II wojny światowej, podmiot liryczny, który sam jest bezradny wobec zaistniałego chaosu (głuchy, niemy i niewidomy) ogłasza, że poszukuje „nauczyciela i mistrza”. Nie chce już dłużej być zagubiony w świecie pozbawionym wartości, lecz pragnie odnaleźć porządek, ład, punkt odniesienia. Pomoże mu w tym właśnie jego opiekun. Osoba ta będzie miała trudne zadanie, musi przywrócić dawny, przedwojenny porządek. Podmiot pragnie odzyskać słuch i wzrok, by mógł od nowa poznawać zmienioną rzeczywistość. Poza tym oczekuje, iż jego mentor nazwie od początku wszystkie „rzeczy i pojęcia” oraz – to kreacyjne zadanie – oddzieli „światło od ciemności”. Podmiot pragnie funkcjonować w nowym świecie, gdzie zapanuje ład i porządek, gdzie każde pojęcie będzie miało odmienne znaczenie, a każdy aspekt życia będzie można rozpatrywać w jasnych i klarownych kontekstach moralno-etycznych. „Nauczyciel i mistrz” ma być nie tylko autorytetem, wzorem do naśladowania i przewodnikiem, lecz niczym Bóg na początku Księgi Rodzaju ma uporządkować rzeczywistość od nowa, ma odbudować, oczyścić i ulepszyć świat:
strona: 1 2 3 4 5
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies