Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
„obiektywizacja rzeczywistoÅ›ci przez podmiot mówiÄ…cy w trzeciej osobie narzuca fragmentom wypowiadanym w pierwszej osobie podobny dystans, beznamiÄ™tność i równowagÄ™ znaczeniowÄ…” (BogusÅ‚aw Szpytma, „Poezja współczesna”, Warszawa 1995, s.23-26).
Osobny punkt w analizie „Ocalonego” należy poÅ›wiÄ™cić formie wypowiedzi, cechujÄ…cej siÄ™ w tym przypadku prostotÄ…, ascetycznoÅ›ciÄ…, surowoÅ›ciÄ…, bezpoÅ›rednioÅ›ciÄ…, brakiem egzaltacji, koloryzowania, rezygnacjÄ… ze zbÄ™dnych porównaÅ„, wartoÅ›ciowania, oceniania, stylistycznej ornamentyki: „(…) on pierwszy, i na tÄ™ skalÄ™ jedyny, wyciÄ…gnÄ…Å‚ wnioski z wojny, okupacji i zagÅ‚ady nie w stylu katastroficznym, ale nowym i wÅ‚asnym. Ta groza wyraziÅ‚a siÄ™ w stylu, w najskrajniejszej powadze, w odrzuceniu wszelkich ozdób. W rzeczowoÅ›ci, wobec której wszelkie upiÄ™kszenia zaczęły wyglÄ…dać na mizdrzenie siÄ™. Sprostać niebywaÅ‚ej w historii skali wydarzeÅ„ mogÅ‚a tylko powÅ›ciÄ…gliwość przeciwstawiajÄ…ca skrajnemu rozpasaniu skrajnÄ… surowość. Paradoksem myÅ›lenia o cudzej zagÅ‚adzie jest z reguÅ‚y oskarżanie siebie samego: za to, że siÄ™ przeżyÅ‚o, za to, że siÄ™ nie mogÅ‚o przeszkodzić, za to wreszcie, że jest siÄ™ takim samym czÅ‚owiekiem jak mordercy i zamordowani” (P. Kuncewicz, „Tadeusz Różewicz” [w:] tenże, „Agonia i nadzieja”, t. 2: „Literatura polska od 1939”, Warszawa 1993, s. 156).
JÄ™zyk „Ocalonego” przypomina ten usÅ‚yszany przypadkiem w tramwaju czy przeczytany w gazecie, jest bardziej „prozaiczny” niż „poetycki”. Upadek przedwojennego Å›wiata, brutalność rzeczywistoÅ›ci powojennej i dewaluacjÄ™ wyznawanych dotÄ…d wartoÅ›ci obnażajÄ… druga i czwarta strofa. Tak nieodwracalne i tragiczne w skutkach zmiany zostaÅ‚y opisane niezwykle prostymi Å›rodkami, poprzez zestawienie pojęć o przeciwstawnych znaczeniach (pojÄ™cia abstrakcyjne oraz konkretne), poÅ‚Ä…czonych spójnikiem „i”, mimo iż czytelnik spodziewa siÄ™ w tym kontekÅ›cie „a”, „lub”, „albo”:
„To sÄ… nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.
(…)
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
mÄ™stwo i tchórzostwo”.
Na uwagÄ™ zasÅ‚uguje także fakt, iż pierwsze wyrazy z zestawionych par sÄ… reprezentantem Å›wiata przedwojennego, drugie – negatywnym symbolem zmian, zaistniaÅ‚ych po 1 wrzeÅ›nia 1939 roku. Ocalony - analiza
Autor: Karolina Marlêga„obiektywizacja rzeczywistoÅ›ci przez podmiot mówiÄ…cy w trzeciej osobie narzuca fragmentom wypowiadanym w pierwszej osobie podobny dystans, beznamiÄ™tność i równowagÄ™ znaczeniowÄ…” (BogusÅ‚aw Szpytma, „Poezja współczesna”, Warszawa 1995, s.23-26).
Osobny punkt w analizie „Ocalonego” należy poÅ›wiÄ™cić formie wypowiedzi, cechujÄ…cej siÄ™ w tym przypadku prostotÄ…, ascetycznoÅ›ciÄ…, surowoÅ›ciÄ…, bezpoÅ›rednioÅ›ciÄ…, brakiem egzaltacji, koloryzowania, rezygnacjÄ… ze zbÄ™dnych porównaÅ„, wartoÅ›ciowania, oceniania, stylistycznej ornamentyki: „(…) on pierwszy, i na tÄ™ skalÄ™ jedyny, wyciÄ…gnÄ…Å‚ wnioski z wojny, okupacji i zagÅ‚ady nie w stylu katastroficznym, ale nowym i wÅ‚asnym. Ta groza wyraziÅ‚a siÄ™ w stylu, w najskrajniejszej powadze, w odrzuceniu wszelkich ozdób. W rzeczowoÅ›ci, wobec której wszelkie upiÄ™kszenia zaczęły wyglÄ…dać na mizdrzenie siÄ™. Sprostać niebywaÅ‚ej w historii skali wydarzeÅ„ mogÅ‚a tylko powÅ›ciÄ…gliwość przeciwstawiajÄ…ca skrajnemu rozpasaniu skrajnÄ… surowość. Paradoksem myÅ›lenia o cudzej zagÅ‚adzie jest z reguÅ‚y oskarżanie siebie samego: za to, że siÄ™ przeżyÅ‚o, za to, że siÄ™ nie mogÅ‚o przeszkodzić, za to wreszcie, że jest siÄ™ takim samym czÅ‚owiekiem jak mordercy i zamordowani” (P. Kuncewicz, „Tadeusz Różewicz” [w:] tenże, „Agonia i nadzieja”, t. 2: „Literatura polska od 1939”, Warszawa 1993, s. 156).
JÄ™zyk „Ocalonego” przypomina ten usÅ‚yszany przypadkiem w tramwaju czy przeczytany w gazecie, jest bardziej „prozaiczny” niż „poetycki”. Upadek przedwojennego Å›wiata, brutalność rzeczywistoÅ›ci powojennej i dewaluacjÄ™ wyznawanych dotÄ…d wartoÅ›ci obnażajÄ… druga i czwarta strofa. Tak nieodwracalne i tragiczne w skutkach zmiany zostaÅ‚y opisane niezwykle prostymi Å›rodkami, poprzez zestawienie pojęć o przeciwstawnych znaczeniach (pojÄ™cia abstrakcyjne oraz konkretne), poÅ‚Ä…czonych spójnikiem „i”, mimo iż czytelnik spodziewa siÄ™ w tym kontekÅ›cie „a”, „lub”, „albo”:
„To sÄ… nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.
(…)
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
mÄ™stwo i tchórzostwo”.
Nikt, tak jak Tadeusz Różewicz, nie potrafi we współczesnej polskiej poezji zawrzeć tak wiele znaczeń w taki prosty sposób. Całą jego poezję cechuje zwięzłość wypowiedzi.
„Ów normalny tok jÄ™zyka to również wykorzystanie walorów mowy potocznej oderwanej od patosu, skÅ‚adniowej precyzji, elokwentnej egzaltacji. Taki sposób pisania chroni wiersze Różewicza przed faÅ‚szem i wszelkimi semantycznymi zakłóceniami, pozwala opanować wzruszenie, zmusza do dosÅ‚ownoÅ›ci, a nawet dosadnoÅ›ci, czÄ™sto ocierajÄ…cej siÄ™ o turpizm (obrazy brzydoty). Poeta stosuje wyliczenia, metonimie, unika metafory, porównaÅ„. Wielki nacisk kÅ‚adzie na sÅ‚owo i jego sens – w poetyckich frazach wyodrÄ™bnia graficznie wyrazy o szczególnym znaczeniu. Stosuje również technikÄ™ collage'u, mechaniczne sklejanki sÅ‚owne, oddajÄ…ce charakter stechnicyzowanej, poddanej wpÅ‚ywowi reklamy i kultury masowej, współczesnej epoki. (…) Ograniczone do potrzebnego minimum sÅ‚ownictwo, dobrane celnie i starannie, odrzucenie wszelkich nadmiarów artystycznych i iloÅ›ciowych – pozwala skupić uwagÄ™ na myÅ›li lub uczuciach przekazywanych przez podmiot liryczny” (T. Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007).
W podobnym tonie jest utrzymana opinia Jana BÅ‚oÅ„skiego, wyrażona w „Szkicu portretu poety współczesnego”:
„Mowa dąży bowiem nie do ozdobnoÅ›ci, a do skutecznoÅ›ci; i Różewicz pragnie, aby jego liryka byÅ‚a przede wszystkim skuteczna: aby trafiaÅ‚a wprost w serca. Jego starania poetyckie wydajÄ… siÄ™ dziwnie proste, nawet – „prymitywne”. PozostawiajÄ…c na boku dowolnÄ… retorykÄ™ tradycji, siÄ™gajÄ… wprost do naturalnej retoryki mowy (J. BÅ‚oÅ„ski, „Szkic portretu poety współczesnego”, [w:] tenże, „Poeci i inni”, Kraków 1956, s. 235).
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies