Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
Przemiana w suchy nastąpi nawet wtedy, gdy nie będą śnili. Sen przestał być już potrzebny:
„Nie trzeba Å›nić, aby ujrzeć pÅ‚omieÅ„ w obÅ‚oku,
a gdy zobaczysz dÅ‚onie bez ramion - też nie sen”.
To, co kiedyś było właściwe jedynie sennemu koszmarowi, po 1 września 1939 roku stało się gorzką codziennością. Rzeczywistość stała się bardzo chaotyczna i zmienna:
„Krążenie jak poczynanie i Å‚uny pÄ™d
i widać tak wyraźnie jak twarz w potoku.
Takie już prawo nam rosnąć czy ginąć,
sok wprowadzać w spalone łodyżki ciał,
gdy przy nas duch (…)”.
Podmiot widziaÅ‚ na wÅ‚asne oczy takiego ducha (analogia z pierwszoosobowym wyznaniem z dzieÅ‚a Mickiewicza: „widziaÅ‚em”). StaÅ‚:
„nad nieobeschÅ‚Ä… ksztaÅ‚tu glinÄ….
Bo w rośnięcie naoczne uwierzyć czym jest,
gdy się tak pręży i zorza wstaje nad nimi?
Oto twa głowa na piersi i czuję serca łez,
w każdej z nich anioÅ‚ ukryty - nim spadnie”.
Choć tytuÅ‚ wiersza BaczyÅ„skiego kojarzy siÄ™ z czymÅ› miÅ‚ym i subtelnym, na co wskazujÄ… synonimy sÅ‚owa „romantyczność” – „nuta”, „nastrojowość”, „poetyczność”, „romantyzm”, „romantyk”, „nastrój”, to jednak tematyka utworu ujawnia ironiczne podejÅ›cie autora do zabawy sÅ‚owem.
PrzerażajÄ…cy krajobraz wojennych zniszczeÅ„, w którym nikt nie odnajdzie tak dobrze znanego z Mickiewiczowskiego dzieÅ‚a „miasteczka” i „biaÅ‚ego dnia” jest milczÄ…cym pomnikiem zagÅ‚ady caÅ‚ego pokolenia, które w dorosÅ‚e życie weszÅ‚o w latach 40. XX wieku.
Podobnie jak Karusia po stracie JasieÅ„ska, tak samo podmiot i jego ukochana z dzieÅ‚a BaczyÅ„skiego, jedynÄ… ucieczkÄ™ przed bolesnÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ… widzÄ… w marzeniach, najlepszym leku na tragediÄ™ i dramat najwiÄ™kszego konfliktu zbrojnego w dziejach Å›wiata. Podmiot nie odbiera caÅ‚ej nadziei na odrodzenie siÄ™ Å›wiata po zakoÅ„czeniu wojny, mówi prawie „wyrastania z popiołów”, czyli powrocie do w miarÄ™ normalnego życia.
Pod wzglÄ™dem gatunkowym analizowany wiersz należy zaliczyć do grona liryki bezpoÅ›redniej (pierwszoosobowy podmiot liryczny – „a jak widziaÅ‚em”). Ze wzglÄ™du na tematykÄ™ tekst jest po części przykÅ‚adem wiersza miÅ‚osnego (adresatkÄ… jest ukochana podmiotu, do której zwraca siÄ™ emocjonalnymi sÅ‚owami „Wiesz, miÅ‚a” lub „Podaj rÄ™ce, kochana”), a po części traktujÄ…cego o okrucieÅ„stwie wojny („a gdy zobaczysz dÅ‚onie bez ramion - też nie sen”). Romantyczność - analiza i interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaPrzemiana w suchy nastÄ…pi nawet wtedy, gdy nie bÄ™dÄ… Å›nili. Sen przestaÅ‚ być już potrzebny:
„Nie trzeba Å›nić, aby ujrzeć pÅ‚omieÅ„ w obÅ‚oku,
a gdy zobaczysz dÅ‚onie bez ramion - też nie sen”.
To, co kiedyś było właściwe jedynie sennemu koszmarowi, po 1 września 1939 roku stało się gorzką codziennością. Rzeczywistość stała się bardzo chaotyczna i zmienna:
„Krążenie jak poczynanie i Å‚uny pÄ™d
i widać tak wyraźnie jak twarz w potoku.
Takie już prawo nam rosnąć czy ginąć,
sok wprowadzać w spalone łodyżki ciał,
gdy przy nas duch (…)”.
Podmiot widziaÅ‚ na wÅ‚asne oczy takiego ducha (analogia z pierwszoosobowym wyznaniem z dzieÅ‚a Mickiewicza: „widziaÅ‚em”). StaÅ‚:
„nad nieobeschÅ‚Ä… ksztaÅ‚tu glinÄ….
Bo w rośnięcie naoczne uwierzyć czym jest,
gdy się tak pręży i zorza wstaje nad nimi?
Oto twa głowa na piersi i czuję serca łez,
w każdej z nich anioÅ‚ ukryty - nim spadnie”.
Choć tytuÅ‚ wiersza BaczyÅ„skiego kojarzy siÄ™ z czymÅ› miÅ‚ym i subtelnym, na co wskazujÄ… synonimy sÅ‚owa „romantyczność” – „nuta”, „nastrojowość”, „poetyczność”, „romantyzm”, „romantyk”, „nastrój”, to jednak tematyka utworu ujawnia ironiczne podejÅ›cie autora do zabawy sÅ‚owem.
PrzerażajÄ…cy krajobraz wojennych zniszczeÅ„, w którym nikt nie odnajdzie tak dobrze znanego z Mickiewiczowskiego dzieÅ‚a „miasteczka” i „biaÅ‚ego dnia” jest milczÄ…cym pomnikiem zagÅ‚ady caÅ‚ego pokolenia, które w dorosÅ‚e życie weszÅ‚o w latach 40. XX wieku.
Podobnie jak Karusia po stracie JasieÅ„ska, tak samo podmiot i jego ukochana z dzieÅ‚a BaczyÅ„skiego, jedynÄ… ucieczkÄ™ przed bolesnÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ… widzÄ… w marzeniach, najlepszym leku na tragediÄ™ i dramat najwiÄ™kszego konfliktu zbrojnego w dziejach Å›wiata. Podmiot nie odbiera caÅ‚ej nadziei na odrodzenie siÄ™ Å›wiata po zakoÅ„czeniu wojny, mówi prawie „wyrastania z popiołów”, czyli powrocie do w miarÄ™ normalnego życia.
Wiersz jest tekstem nieregularnym pod wzglÄ™dem wersyfikacji (w pierwszej strofie wystÄ™puje nieregularna liczba sylab - 13, 11, 13, 8, w drugiej jest podobnie - 13, 12, 12, 7) pozbawionym rymów dokÅ‚adnych (niedokÅ‚adne rymy mÄ™skie: „…szept – …gniew”, „…sen – …pÄ™d”). BaczyÅ„ski siÄ™gnÄ…Å‚ po wiele Å›rodków stylistycznego obrazowania:
- epitety: na przykÅ‚ad „kwiaty przejrzyste”, „lasy niewidzialne”; „wypalone Å‚odyżki”;
- personifikacje, na przykÅ‚ad „O lasy niewidzialne, knieje, co siÄ™ chylÄ…, / i oddech ich na ustach, i u powiek szept”, „gruzach, co przerosÅ‚y gniew”;
- porównania, na przykÅ‚ad „kwiaty przejrzyste jak szkÅ‚o”, „Podaj rÄ™ce, kochana, które ku temu sÄ…,/ by siÄ™ zamykać jak koÅ‚o”, „Krążenie jak poczynanie i Å‚uny pÄ™d / i widać tak wyraźnie jak twarz w potoku”;
- przenoÅ›nie, na przykÅ‚ad „wypalone Å‚odyżki ciaÅ‚”; „Oto twa gÅ‚owa na piersi i czujÄ™ serca Å‚ez, / w każdej z nich anioÅ‚ ukryty - nim spadnie”;
- onomatopeje: na przykÅ‚ad „wiatr rozrzuca kwiaty przejrzyste jak szkÅ‚o”;
- apostrofy: „Podaj rÄ™ce, kochana”, „O lasy niewidzialne”, „Wiesz, miÅ‚a - po tych gruzach, co przerosÅ‚y gniew, / bÄ™dziemy duchów chwilÄ…”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies