Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
powieść „Ludzie bezdomni” (1899) Stefana Å»eromskiego;
dramat „Warszawianka” (1904) StanisÅ‚awa WyspiaÅ„skiego;
powieść „Opowiadania o starej Warszawie” (1909) Wiktora Gomulickiego;
powieść „PrzedwioÅ›nie” (1924) Stefana Å»eromskiego:
„WychodzÄ…c na wykÅ‚ady i do prosektorium, wracajÄ…c z lekcji czy z miasta, Baryka musiaÅ‚ przemierzać dzielnicÄ™ zamieszkanÄ… przez Å»ydów. Byli oni co prawda rozproszeni we wszystkich okolicach Warszawy, lecz w tej osiedli jako masa jednolita, tworzÄ…c zamkniÄ™ty organizm o kilkuset tysiÄ…cach jednostek. Zrazu widok domów, mieszkaÅ„ i sklepów żydowskich mierziÅ‚ oczy przybysza swÄ… specyficznÄ… ohydÄ…, później jednak poczÄ…Å‚ go zaciekawiać, a wreszcie narzuciÅ‚ mu siÄ™ wszechwÅ‚adnie jako problemat. Chwile wolne Cezary poÅ›wiÄ™caÅ‚ na zwiedzanie przylegÅ‚ych ulic: FranciszkaÅ„skiej, ÅšwiÄ™tojerskiej, GÄ™siej, MiÅ‚ej, Nalewek i innych”;
poezje „Pieśń o Rynku i zauÅ‚kach” (1930) Artura Oppmana;
wiersz „Polacy” (tom „W bÅ‚yskawicy” z 1934 roku) Józefa Czechowicza:
„wiÄ™c najpierw blaski pnÄ… siÄ™ po domach
wyżej i wyżej i gasną na rosie okien
warszawa wisła w układzie zodiakalnym nieomal
bo widzÄ™ wodnika pannÄ™ ryby”;
wiersz „Ulica MiÅ‚a” z tomiku „Krzyk ostateczny” (1938) WÅ‚adysÅ‚awa Broniewskiego;
wiersz „Alarm!” (1939) Antoniego SÅ‚onimskiego:
„UWAGA! Uwaga! PrzeszedÅ‚!
Koma trzy!"
KtoÅ› biegnie po schodach.
Trzasnęły gdzieś drzwi.
Ze zgiełku i wrzawy
Dźwięk jeden wybucha rośnie,
Kołuje jękliwie,
GÅ‚os syren - w oktawy
Opada - i wznosi się jęk:
OgÅ‚aszam alarm dla miasta Warszawy!”;
wiersz „Wstążka” z „Warszawianki” (1939) Kazimierza WierzyÅ„skiego;
wiersz „Warszawa” (1943) Krzysztofa Kamila BaczyÅ„skiego:
„Miasto groźne jak obryw trumny.
Czasem głuchym jak burz maczugą
zawalone w przepaść i dumne
jak lew czarny, co kona dÅ‚ugo”;
publikacja dokumentalna „Na oczach Å›wiata” (1943) Marii Kann;
wiersz „UÅ›miech Warszawy” (1944) Tadeusza Hollendra i Tomasza Wiatracznego:
„Patrz, to jest dumne miasto Warszawa,W Warszawie - geneza
Autor: Karolina Marlêga„WychodzÄ…c na wykÅ‚ady i do prosektorium, wracajÄ…c z lekcji czy z miasta, Baryka musiaÅ‚ przemierzać dzielnicÄ™ zamieszkanÄ… przez Å»ydów. Byli oni co prawda rozproszeni we wszystkich okolicach Warszawy, lecz w tej osiedli jako masa jednolita, tworzÄ…c zamkniÄ™ty organizm o kilkuset tysiÄ…cach jednostek. Zrazu widok domów, mieszkaÅ„ i sklepów żydowskich mierziÅ‚ oczy przybysza swÄ… specyficznÄ… ohydÄ…, później jednak poczÄ…Å‚ go zaciekawiać, a wreszcie narzuciÅ‚ mu siÄ™ wszechwÅ‚adnie jako problemat. Chwile wolne Cezary poÅ›wiÄ™caÅ‚ na zwiedzanie przylegÅ‚ych ulic: FranciszkaÅ„skiej, ÅšwiÄ™tojerskiej, GÄ™siej, MiÅ‚ej, Nalewek i innych”;
„wiÄ™c najpierw blaski pnÄ… siÄ™ po domach
wyżej i wyżej i gasną na rosie okien
warszawa wisła w układzie zodiakalnym nieomal
bo widzÄ™ wodnika pannÄ™ ryby”;
„UWAGA! Uwaga! PrzeszedÅ‚!
Koma trzy!"
KtoÅ› biegnie po schodach.
Trzasnęły gdzieś drzwi.
Ze zgiełku i wrzawy
Dźwięk jeden wybucha rośnie,
Kołuje jękliwie,
GÅ‚os syren - w oktawy
Opada - i wznosi się jęk:
OgÅ‚aszam alarm dla miasta Warszawy!”;
„Miasto groźne jak obryw trumny.
Czasem głuchym jak burz maczugą
zawalone w przepaść i dumne
jak lew czarny, co kona dÅ‚ugo”;
więcej niż tysiąc okropnych dni
wlecze siÄ™ sprawa trudna i krwawa,
a ona walczy, a ona drwi.
I chociaż dzisiaj broczy i krwawi
z jej krwiÄ… pisanych, codziennych krat
jak płomień pośród burz i błyskawic
Å›mieje siÄ™ co dzieÅ„ jej dobry żart”;
„Pierwszego sierpnia w caÅ‚ej Warszawie
Się rozpoczęła okropna draka,
Po jednej stronie byli Germańce,
Po drugiej stronie warszawskie aka.
Germańce mieli tanki i krowy
I własowskiego pomoc kozaka.
Tego nie miała dzielna Warszawa,
Lecz za to miała chłopaków z aka.
(…)”;
„Do broni! NadszedÅ‚ i nasz dzieÅ„!
Granaty się rozprysły
Samolot rzucił na nas cień
Na naszym brzegu Wisły!
Więc biegiem każdy do swych znaków
Na bój niech każdy będzie gotów
Na dzisiaj hasło jest? CZERNIAKÓW?
A odzew echem brzmi? MOKOTÓW?”;
strona: 1 2 3 4 5
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies