Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzÄ…, że staje siÄ™ już”.
DzieÅ„ koÅ„ca Å›wiata nie przypomina tego znanego z wizji Å›w. Jana. Niebo nie zostaje rozjaÅ›nione bÅ‚yskawicami i gromami, nie ma żadnych znaków zapowiadajÄ…cych katastrofÄ™, ciszy nie zakłócajÄ… dźwiÄ™ki archanielskich trÄ…b. Ludzi sÄ… zawiedzeni, nie wierzÄ…, „że staje siÄ™ już” koniec Å›wiata.
Podmiot jest zdania, iż ludzie nie uwierzą w spełniającą się Apokalipsę:
„Dopóki sÅ‚oÅ„ce i księżyc sÄ… w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje siÄ™ już”.
Åšwiadomość nadchodzÄ…cego koÅ„ca Å›wiata jest udziaÅ‚em jednej tylko osoby – siwego staruszka. W innych okolicznoÅ›ciach byÅ‚by prorokiem, a teraz zajmuje siÄ™ przewiÄ…zywaniem pomidorów. ZdajÄ…c sobie sprawÄ™ ze zbliżajÄ…cej siÄ™ Å›mierci, powtarza prorocze zdanie:
„Innego koÅ„ca Å›wiata nie bÄ™dzie,
Innego koÅ„ca Å›wiata nie bÄ™dzie”.
ZakoÅ„czenie liryku zwraca uwagÄ™ na pewien porzÄ…dek, zaobserwowany przez podmiot liryczny w naturze oraz Å›wiecie ludzi - każda żywa istota i wszystkie zjawiska przyrody majÄ… swój indywidualny poczÄ…tek i koniec. Dla przywoÅ‚anego staruszka koÅ„cem Å›wiata jest jego wÅ‚asna Å›mierć, którÄ… w peÅ‚ni akceptuje i z którÄ… siÄ™ godzi, ponieważ stanowi ona naturalny przÄ…dek rzeczy. Åšwiadomość koÅ„ca, a raczej postrzeganie go jako nieuchronnoÅ›ci i swoistej części życia sprawiajÄ…, iż „siwy staruszek” może spokojnie i godnie żyć
Wiersz Czesława Miłosza, mimo iż dotyka filozoficznych problemów, przynosi bardzo prostą odpowiedź na podstawowe pytanie ludzkości: jaki będzie koniec świata? Zdaniem naszego Noblisty, każdy człowiek niesie na ramionach widmo swojej prywatnej, indywidualnej Apokalipsy, a najważniejsza mądrość życia polega na tym, aby potraktować śmierć jako nieuchronną część życia.
Wizja znanej z kultury i sztuki i uksztaÅ‚towanej w czÅ‚owieku tradycyjnej Apokalipsy zostaÅ‚a przedstawiona w utworze w innowacyjnym i nieco kontrowersyjnym ujÄ™ciu. Daleko jej do wizji gromów, bÅ‚yskawic i potopów, obecnych na kartach biblijnego dzieÅ‚a Å›w. Jana czy obrazów znanych z dzieÅ‚ mÅ‚odopolskich i przedwojennych katastrofistów (Kazimierz Przerwa Tetmajer, StanisÅ‚aw Przybyszewski, Jan Kasprowicz). MiÅ‚osz zdecydowanie polemizuje z postrzeganiem Apokalipsy jako zagÅ‚ady ludzkoÅ›ci, nadaje jej wymiar eschatologiczny. Jego zdaniem koniec Å›wiata dokonuje siÄ™ każdego dnia, za każdym razem, gdy ktoÅ› umiera. Apokalipsa z „Piosenki o koÅ„cu Å›wiata” przebiega w atmosferze spokoju i zwyczajnoÅ›ci, co potwierdza finaÅ‚owa anafora: „innego koÅ„ca Å›wiata nie bÄ™dzie”. Katastrofizm zostaÅ‚ w utworze zastÄ…piony przez powszedniość, a: „pozorna idylla niedostrzegalnie przeradza siÄ™ w speÅ‚nionÄ… apokalipsÄ™, której nie potracimy dostrzec, chociaż rozrywa siÄ™ jawnie, na naszych oczach, tu i teraz – teatr Å›wiata zapada siÄ™ w niebyt” (Irena Nowacka, „Poezje CzesÅ‚awa MiÅ‚osza”, Lublin 2006).
strona: 1 2
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Piosenka o końcu świata - interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaA którzy czekali znaków i archanielskich trÄ…b,
Nie wierzÄ…, że staje siÄ™ już”.
DzieÅ„ koÅ„ca Å›wiata nie przypomina tego znanego z wizji Å›w. Jana. Niebo nie zostaje rozjaÅ›nione bÅ‚yskawicami i gromami, nie ma żadnych znaków zapowiadajÄ…cych katastrofÄ™, ciszy nie zakłócajÄ… dźwiÄ™ki archanielskich trÄ…b. Ludzi sÄ… zawiedzeni, nie wierzÄ…, „że staje siÄ™ już” koniec Å›wiata.
Podmiot jest zdania, iż ludzie nie uwierzą w spełniającą się Apokalipsę:
„Dopóki sÅ‚oÅ„ce i księżyc sÄ… w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje siÄ™ już”.
Åšwiadomość nadchodzÄ…cego koÅ„ca Å›wiata jest udziaÅ‚em jednej tylko osoby – siwego staruszka. W innych okolicznoÅ›ciach byÅ‚by prorokiem, a teraz zajmuje siÄ™ przewiÄ…zywaniem pomidorów. ZdajÄ…c sobie sprawÄ™ ze zbliżajÄ…cej siÄ™ Å›mierci, powtarza prorocze zdanie:
„Innego koÅ„ca Å›wiata nie bÄ™dzie,
Innego koÅ„ca Å›wiata nie bÄ™dzie”.
ZakoÅ„czenie liryku zwraca uwagÄ™ na pewien porzÄ…dek, zaobserwowany przez podmiot liryczny w naturze oraz Å›wiecie ludzi - każda żywa istota i wszystkie zjawiska przyrody majÄ… swój indywidualny poczÄ…tek i koniec. Dla przywoÅ‚anego staruszka koÅ„cem Å›wiata jest jego wÅ‚asna Å›mierć, którÄ… w peÅ‚ni akceptuje i z którÄ… siÄ™ godzi, ponieważ stanowi ona naturalny przÄ…dek rzeczy. Åšwiadomość koÅ„ca, a raczej postrzeganie go jako nieuchronnoÅ›ci i swoistej części życia sprawiajÄ…, iż „siwy staruszek” może spokojnie i godnie żyć
Wiersz Czesława Miłosza, mimo iż dotyka filozoficznych problemów, przynosi bardzo prostą odpowiedź na podstawowe pytanie ludzkości: jaki będzie koniec świata? Zdaniem naszego Noblisty, każdy człowiek niesie na ramionach widmo swojej prywatnej, indywidualnej Apokalipsy, a najważniejsza mądrość życia polega na tym, aby potraktować śmierć jako nieuchronną część życia.
Wizja znanej z kultury i sztuki i uksztaÅ‚towanej w czÅ‚owieku tradycyjnej Apokalipsy zostaÅ‚a przedstawiona w utworze w innowacyjnym i nieco kontrowersyjnym ujÄ™ciu. Daleko jej do wizji gromów, bÅ‚yskawic i potopów, obecnych na kartach biblijnego dzieÅ‚a Å›w. Jana czy obrazów znanych z dzieÅ‚ mÅ‚odopolskich i przedwojennych katastrofistów (Kazimierz Przerwa Tetmajer, StanisÅ‚aw Przybyszewski, Jan Kasprowicz). MiÅ‚osz zdecydowanie polemizuje z postrzeganiem Apokalipsy jako zagÅ‚ady ludzkoÅ›ci, nadaje jej wymiar eschatologiczny. Jego zdaniem koniec Å›wiata dokonuje siÄ™ każdego dnia, za każdym razem, gdy ktoÅ› umiera. Apokalipsa z „Piosenki o koÅ„cu Å›wiata” przebiega w atmosferze spokoju i zwyczajnoÅ›ci, co potwierdza finaÅ‚owa anafora: „innego koÅ„ca Å›wiata nie bÄ™dzie”. Katastrofizm zostaÅ‚ w utworze zastÄ…piony przez powszedniość, a: „pozorna idylla niedostrzegalnie przeradza siÄ™ w speÅ‚nionÄ… apokalipsÄ™, której nie potracimy dostrzec, chociaż rozrywa siÄ™ jawnie, na naszych oczach, tu i teraz – teatr Å›wiata zapada siÄ™ w niebyt” (Irena Nowacka, „Poezje CzesÅ‚awa MiÅ‚osza”, Lublin 2006).
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies