Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
Jakżeś nieprzecedzona w bogactwie,
łyżko duszlakowa!
Piec też jest piękny:
ma kafle i szpary,
może być siwy,
srebrny,
szary - aż senny...
a szczególnie kiedy
tasuje błyski
albo gdy zachodzi
i całym rytmem swych niedokładności
w dzwonach palonych
polanych biało
wpływa w żywioły
obleczeÅ„ monumentalnych”.
To wÅ‚aÅ›nie oryginalny tytuÅ‚ predestynuje te przedmioty do speÅ‚nieniu okreÅ›lonej roli, którÄ… jest zachwycanie podmiotu lirycznego – stÄ…d wyrażenie „eminencje zachwytu”.
Jak już zostało wspomniane, pierwsza zwrotka dotyczy łyżki durszlakowej, o czym odbiorca zostaje poinformowany dopiero w ostatnim wersie.
Pierwsze linijki tekstu sÄ… niezwykle dekoracyjnymi i rozbudowanymi, momentami wrÄ™cz sakralnymi metaforami. Nic nie wskazuje na pospolity przedmiot opisu („że jesteÅ› niebem i kalejdoskopem, / że masz tyle sztucznych gwiazd, / że tak Å›wiecisz w monstrancji jasnoÅ›ci”). Widok kuchennego narzÄ™dzia wywoÅ‚uje w podmiocie lirycznym szereg skojarzeÅ„. Porównuje on Å‚yżkÄ™ do rozgwieżdżonego nieba i monstrancji, widzi w niej podobieÅ„stwo do nieba, gdy podniesie jÄ… w stronÄ™ Å›wiatÅ‚a.
Gdy odbiorca zastanowi się nad spostrzeżeniami podmiotu, miejscami przyzna mu rację. Faktycznie, posiadająca kształt połówki kuli, z wydrążonymi otworami łyżka durszlakowa może kojarzyć się ze sklepieniem niebieskim, a jej otwory z gwiazdami.
SformuÅ‚owanie „nieprzecedzona w bogactwie” jest aluzjÄ… do dwóch krÄ™gów znaczeÅ„. Po pierwsze, kojarzy siÄ™ z patetycznym wyrażeniem „nieprzebrana w bogactwie”, a z drugiej strony przynosi na myÅ›li czynność, do której sÅ‚uży Å‚yżka, czyli odcedzanie jedzenia z wody.
Druga zwrotka została poświęcona piecowi kaflowemu. Podmiot liryczny nie może wyjść z zachwytu nad jego budową i strukturą. Jego podziw oscyluje wokół kafli, rozdzielających je szpar oraz gry świateł na jego powierzchni, gdy piec jest oświetlany przez zachodzące słońce. Wówczas ma miejsce istny teatr barw i cieni:
„a szczególnie kiedySzare eminencje zachwytu - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlêgaJakżeÅ› nieprzecedzona w bogactwie,
łyżko duszlakowa!
Piec też jest piękny:
ma kafle i szpary,
może być siwy,
srebrny,
szary - aż senny...
a szczególnie kiedy
tasuje błyski
albo gdy zachodzi
i całym rytmem swych niedokładności
w dzwonach palonych
polanych biało
wpływa w żywioły
obleczeÅ„ monumentalnych”.
To wÅ‚aÅ›nie oryginalny tytuÅ‚ predestynuje te przedmioty do speÅ‚nieniu okreÅ›lonej roli, którÄ… jest zachwycanie podmiotu lirycznego – stÄ…d wyrażenie „eminencje zachwytu”.
Jak już zostało wspomniane, pierwsza zwrotka dotyczy łyżki durszlakowej, o czym odbiorca zostaje poinformowany dopiero w ostatnim wersie.
Pierwsze linijki tekstu sÄ… niezwykle dekoracyjnymi i rozbudowanymi, momentami wrÄ™cz sakralnymi metaforami. Nic nie wskazuje na pospolity przedmiot opisu („że jesteÅ› niebem i kalejdoskopem, / że masz tyle sztucznych gwiazd, / że tak Å›wiecisz w monstrancji jasnoÅ›ci”). Widok kuchennego narzÄ™dzia wywoÅ‚uje w podmiocie lirycznym szereg skojarzeÅ„. Porównuje on Å‚yżkÄ™ do rozgwieżdżonego nieba i monstrancji, widzi w niej podobieÅ„stwo do nieba, gdy podniesie jÄ… w stronÄ™ Å›wiatÅ‚a.
Gdy odbiorca zastanowi się nad spostrzeżeniami podmiotu, miejscami przyzna mu rację. Faktycznie, posiadająca kształt połówki kuli, z wydrążonymi otworami łyżka durszlakowa może kojarzyć się ze sklepieniem niebieskim, a jej otwory z gwiazdami.
SformuÅ‚owanie „nieprzecedzona w bogactwie” jest aluzjÄ… do dwóch krÄ™gów znaczeÅ„. Po pierwsze, kojarzy siÄ™ z patetycznym wyrażeniem „nieprzebrana w bogactwie”, a z drugiej strony przynosi na myÅ›li czynność, do której sÅ‚uży Å‚yżka, czyli odcedzanie jedzenia z wody.
Druga zwrotka została poświęcona piecowi kaflowemu. Podmiot liryczny nie może wyjść z zachwytu nad jego budową i strukturą. Jego podziw oscyluje wokół kafli, rozdzielających je szpar oraz gry świateł na jego powierzchni, gdy piec jest oświetlany przez zachodzące słońce. Wówczas ma miejsce istny teatr barw i cieni:
tasuje błyski
albo gdy zachodzi
i całym rytmem swych niedokładności
w dzwonach palonych
polanych biało
wpływa w żywioły
obleczeÅ„ monumentalnych”.
W Å›wietle zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca piec ożywa, czego dowodzÄ… użyte w wierszu czasowniki: „zachodzi” i „wpÅ‚ywa”. Ciężki piec nie jest zatem martwy, mieni siÄ™ wieloma barwami i żyje. Wyobraźnia BiaÅ‚oszewskiego zdaje siÄ™ nie mieć granic.
Jak trafnie zauważył Kazimierz Wyka, jest ona:
„wyobraźniÄ… malarskÄ…, odkrywcze i nowatorskie widzenie siebie samego poÅ›ród otaczajÄ…cej rzeczywistoÅ›ci (…)wyobraźnia sÅ‚uży sugestii okreÅ›lonych wniosków intelektualno-filozoficznych i obyczajowo-cywilizacyjnych; sÅ‚uszność kolorów, linii, bryÅ‚ w ruchu, także w sÅ‚ownym obrazowaniu” (Kazimierz Wyka, „Na odpust poezji” (jeden z esejów krytycznych umieszczonych w książce S. Burkota).
Podmiot liryczny zachwyca się widzianymi przez siebie przedmiotami, dostrzega w nich aspekty niezauważane przez innych. Czyni z nich narzędzia kultu religijnego, obiekty swojego zachwytu, wychwala transcendencję, a nie funkcjonalność czy użytkowość przedmiotu. Zwykłe rzeczy przechodzą u Białoszewskiego w przestrzeń metafizyczną, stają się dziełem sztuki, ich kontakt z codziennością zostaje na zawsze zerwany.
DziÄ™ki zainteresowaniu przedmiotami kalekimi i zdezelowanymi, zakurzonymi, autor wyjawia, iż dla niej przedmiot jest interesujÄ…cy niż czÅ‚owiek. Jego los jest ukazany w kategorie rupieci. DoskonaÅ‚ym podsumowaniem analizy wiersza bÄ™dzie cytat z samego BiaÅ‚oszewskiego, który uważaÅ‚, iż:„nie codzienność jest tematem sztuki, lecz codzienność w momencie przeksztaÅ‚ceÅ„, przemiany, ruchu”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies