Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
Mając na uwadze słowa samego poety, inaczej spojrzymy na ostatnie wersy utworu. Nie są to bowiem wyłącznie końcówki, które mają utworzyć rym, same w sobie niosą one dodatkowe znaczenie. „Ości” kojarzą się oczywiście z rybą, a do tego stworzenia porównywał Białoszewski prawdziwego poetę, który „nie wie jak się wyjęzyczyć” w utworze „Nie umiem pisać” w debiutanckim tomiku „Obroty rzeczy”. Ponadto, artysta określa poetę ichtiologiem („Czerwony ichtiolog” w tomiku „Rachunek zachciankowy”), co w zabawny i dosłowny sposób tłumaczy jako „rybosłów”. Wracając do prośby o „natreszczenie ości” można to zinterpretować jako nawołanie o nadanie sensu bytu poety.
Drugą końcówką, także pozornie bez znaczenia, jest „uzo”. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie rym do „Muzo”, choć niewątpliwie wiąże się z grecką kulturą. Uzo jest popularnym, mocnym alkoholem podawanym podczas greckich uroczystości. Można więc zaryzykować stwierdzenie, iż podmiot liryczny prosił nie tylko o natchnienie, ale nadanie sensu jego życiu, a być może usankcjonowanie nadużywania alkoholu. Na tym właśnie polega bogactwo poezji Białoszewskiego, która pozornie tylko wydaje się banalna, a czasami pozbawiona sensu. W rzeczywistości jednak drzemią w niej olbrzymie pokłady znaczeń i możliwości interpretacyjnych.
strona: 1 2 3
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Namuzowywanie - interpretacja i analiza
Mając na uwadze słowa samego poety, inaczej spojrzymy na ostatnie wersy utworu. Nie są to bowiem wyłącznie końcówki, które mają utworzyć rym, same w sobie niosą one dodatkowe znaczenie. „Ości” kojarzą się oczywiście z rybą, a do tego stworzenia porównywał Białoszewski prawdziwego poetę, który „nie wie jak się wyjęzyczyć” w utworze „Nie umiem pisać” w debiutanckim tomiku „Obroty rzeczy”. Ponadto, artysta określa poetę ichtiologiem („Czerwony ichtiolog” w tomiku „Rachunek zachciankowy”), co w zabawny i dosłowny sposób tłumaczy jako „rybosłów”. Wracając do prośby o „natreszczenie ości” można to zinterpretować jako nawołanie o nadanie sensu bytu poety.
Drugą końcówką, także pozornie bez znaczenia, jest „uzo”. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie rym do „Muzo”, choć niewątpliwie wiąże się z grecką kulturą. Uzo jest popularnym, mocnym alkoholem podawanym podczas greckich uroczystości. Można więc zaryzykować stwierdzenie, iż podmiot liryczny prosił nie tylko o natchnienie, ale nadanie sensu jego życiu, a być może usankcjonowanie nadużywania alkoholu. Na tym właśnie polega bogactwo poezji Białoszewskiego, która pozornie tylko wydaje się banalna, a czasami pozbawiona sensu. W rzeczywistości jednak drzemią w niej olbrzymie pokłady znaczeń i możliwości interpretacyjnych.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies